"Jechał szybko, potem był huk". Zatrzymany w sprawie śmierci kobiety na pasach

Zatrzymany w sprawie śmiertelnego wypadku
Zatrzymany w sprawie śmiertelnego wypadku
Źródło: TVN24 Łódź
Zgierska policja zatrzymała mężczyznę, który ma mieć związek ze śmiercią 55-latki na przejściu dla pieszych. Kobieta zginęła 3 marca wieczorem. - Zatrzymany mógł tragicznego dnia siedzieć za kierownicą. - Zabezpieczyliśmy pojazd, który prawdopodobnie śmiertelnie uderzył pieszą – informuje policja.

Do zatrzymania doszło w poniedziałek. Jak informuje rzeczniczka zgierskiej policji, mł. asp. Magdalena Czarnecka, czynności z udziałem 27-letniego mieszkańca Zgierza zaplanowane są na kolejne dni.

- Na razie nie został przesłuchany. Według naszych ustaleń, to on mógł siedzieć za kierownicą srebrnej hondy, która potrąciła 55-latkę na przejściu – informuje. Dodaje, że funkcjonariuszom udało się zabezpieczyć pojazd, którym tragicznej nocy miał jechać zatrzymany.

- Na razie nie będziemy udzielać żadnych szczegółowych informacji w tej sprawie – zaznacza Czarnecka.

"Huk, próbowali go gonić"

Wszystko rozegrało się na ul. Długiej w Zgierzu. - Wracaliśmy grupą zorganizowaną z kina. Na Długiej zaczęliśmy się rozchodzić w swoją stronę – opowiadał przed kamerą TVN24 Piotr Puchała, świadek wypadku. Jak mówł, w pewnym momencie usłyszał huk. - Odwróciłem się. Zobaczyłem, że na przejściu leży kobieta. Samochód, który w nią wjechał, nawet nie zwolnił. Niemal zderzył się z innym pojazdem – mówił. Świadkowie wspominają, że za oddalającym się autem w pościg ruszył jeden z kierowców, który przejeżdżał w pobliżu miejsca wypadku.

- Po kilku minutach wrócił i przyznał, że go zgubił – kończy Puchała.

Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury podkreśla, że za 55-latką na przejściu były jeszcze dwie inne osoby. Rozpędzona honda je minęła. - Siła uderzenia była bardzo duża. Kobieta zginęła na miejscu – mówi Kopania.

Jeden samochód, wiele kamer

Policjanci przez kilka dni analizowali nagrania z kamer zainstalowanych w Zgierzu. Okazało się, że honda przed wypadkiem krążyła po mieście przez godzinę. - W środku, oprócz kierowcy, było trzech młodych mężczyzn – informuje Kopania. Niestety, na żadnym nagraniu nie udało się odczytać numerów rejestracyjnych auta.

Zatrzymanemu 27-latkowi może grozić do 12 lat więzienia.

Sprawcy może grozić 12 lat więzienia

Sprawcy może grozić 12 lat więzienia

Autor: bż//ec / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: