"Co pani robi?!". Kradzież kontrolowana w łódzkich tramwajach

Kradzież kontrolowana w łódzkich tramwajach
Kradzież kontrolowana w łódzkich tramwajach
Źródło: TVN24 Łódź

Teatralną scenę zamienili na pokład tramwajów. Łódzcy aktorzy odgrywają w nich sceny kradzieży - na oczach nieświadomych pasażerów. - Chcemy pokazać jak działają kieszonkowcy. I że bezpieczeństwo zależy od reakcji postronnych osób - tłumaczą organizatorzy akcji.

- Gdzie mój portfel? - wybucha nagle młoda kobieta w łódzkim tramwaju. Chwilę wcześniej w jej torebce grzebał stojący obok mężczyzna.

- Pewnie pani w ogóle go nie wzięła, a teraz robi aferę. Żałosne - odpowiada pewnym tonem "kieszonkowiec". Całej scenie przyglądają się zdezorientowani pasażerowie. Mimo, że niektórzy dobrze widzieli co się dzieje, wszyscy milczą.

- No tak, doskonała reakcja... - mówią w pewnym momencie zrezygnowani uczestnicy zajścia. I tłumaczą, że pasażerowie byli świadkami sceny. A "okradziona" i "złodziej" to aktorzy łódzkich teatrów.

Do podobnych sytuacji dochodzi w wielu innych składach. Wszystko w ramach akcji, którą przeprowadza Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne razem z policją.

"Unaocznić, uwrażliwić"

- Chcemy pokazać, jak działają kieszonkowcy i uwrażliwić, że taka sytuacja może spotkać każdego - tłumaczy Sebastian Grochala, rzecznik MPK w Łodzi.

Rozmówca tvn24.pl tłumaczy, że łupem kieszonkowców najczęściej padają telefony i portfele.

- Do wielu kradzieży by nie doszło, gdyby pasażerowie wzajemnie dbali o swoje bezpieczeństwo. Reagowali, kiedy widzą, że dzieje się coś złego - wyjaśnia.

Kieszonkowiec w masce a'la zorro

Niestety, z reakcjami pasażerów wciąż jest bardzo różnie. Trwające właśnie happeningi z udziałem aktorów pokazują, że w wielu sytuacjach osoby postronne udają, że niczego nie widzą.

- Muszę jednak przyznać, że zdarzyły mi się bardzo agresywne reakcje ze strony innych pasażerów - przyznaje Wojciech Wolniak z Teatru Muzycznego w Łodzi.

Nasz rozmówca podczas odgrywania scenek czasami zakłada na oczy charakterystyczną maskę. Jak tłumaczy, chodzi o to, żeby ludzie wiedzieli, że nic im nie grozi. Że uczestniczą w przedstawieniu.

- Chodzi o to, żeby ludzie się przełamali. Zrozumieli, że czasami wystarczy nie być obojętnym - tłumaczy.

Od początku roku w łódzkich autobusach i tramwajach doszło do ponad 400 kradzieży.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl

Autor: bż/kv / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: