Prokuratura wysłała akt oskarżenia w sprawie 35-latki z Pabianic (woj. łódzkie). Kobieta odpowie przed sądem za próbę zabójstwa swojego niespełna 8-letniego syna, Oskara. Dziecko uciekło i zadzwoniło po pomoc. Oskarżona była pijana - nie przyznaje się do winy.
- Kobieta usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa ale nie przyznaje się do winy. Tłumaczy się niepamięcią - poinformował w środę Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Kobieta, której grozi dożywocie, od września zeszłego roku przebywa w areszcie śledczym.
Koszmar dziecka
Do dramatu doszło we wrześniu minionego roku w Pabianicach (woj. łódzkie). Oskar został zaatakowany przez matkę po powrocie ze spaceru, bo - jak ustalili śledczy - chłopiec chciał zabrać do domu kartonowe pudło. To miało rozzłościć matkę.
- Po powrocie do domu kobieta zaczęła uderzać go po twarzy torebką. Kiedy dziecko upadło na podłogę, kobieta biła je otwartą dłonią, uderzała pięściami i kopała - wylicza Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Potem miała wchodzić na brzuch dziecka. 35-letnia oskarżona miała krzyczeć, że zabije chłopca.
Zadzwonił po pomoc
- Po chwili zaczęła zaciskać ręce na jego szyi, a potem chwyciła psią smycz i dociskała łańcuszkiem smyczy szyję dziecka do podłogi - relacjonuje Kopania.
Rzecznik prokuratury mówi, że pod wpływem ucisku chłopiec zaczął sinieć i krwawić. Kiedy kobieta poluzowała łańcuszek, Oskarowi udało się uciec.
- Chłopiec zadzwonił na policję i powiedział, że matka chce go udusić. Na miejscu szybko pojawili się policjanci i pogotowie - informuje Kopania.
O krok od tragedii
Służby zatrzymały agresywną 35-latkę. Okazało się, że miała prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Prokuratorzy podkreślają, że Oskar na szczęście nie doznał poważnych obrażeń podczas ataku matki. Chłopiec po zdarzeniu trafił do placówki opiekuńczo-wychowawczej.
Powołani przez prokuraturę biegli stwierdzili, że w pabianickim domu o mało nie doszło do tragedii. Jak napisali w opinii - dalszy ucisk oskarżonej na szyję dziecka mógł spowodować niedotlenienie ośrodkowego układu nerwowego i śmierć Oskara.
- Siła nacisku była mniejsza dzięki temu, że kobieta była pod wpływem alkoholu. Oprócz tego dziecko podejmowało działania obronne - podkreśla Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Dziecko z rozbitej rodziny
Oskarżona miała ograniczoną władzę rodzicielską nad synem. Jak informują śledczy - Oskar przebywał od 2012 roku w Pogotowiu Opiekuńczo - Wychowawczym. Ojciec chłopca i partner oskarżonej odbywa karę w więzieniu.
Od listopada 2012 roku dziecko czasowo mogło przebywać w domu. Rok później władza rodzicielska 35-latki została poddana nadzorowi kuratora sądowego we współpracy z asystentem rodziny.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TTV