To sprawa kluczowa dla przyszłości polskiej gospodarki w ujęciu wieloletnim, nie przekonują nas argumenty, że to dotyczy tylko tych najbogatszych, jakby przedstawiając tych bogatych w złym świetle - mówił rzecznik Porozumienia Kamil Bortniczuk, odnosząc się do złożonego przez PiS projektu ustawy w sprawie likwidacji limitu tak zwanej 30-krotności składek na ZUS. Zapewnił, że posłowie Jarosława Gowina nie poprą tego projektu, a w tej sprawie ma obowiązywać dyscyplina klubowa.
Posłowie PiS złożyli w środę w Sejmie projekt ustawy likwidujący od 2020 roku górny limit przychodu, do którego płaci się składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe - tak zwanej 30-krotności ZUS. Według autorów projektu ma to przynieść dodatkowy wzrost wpływów do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oszacowany na 7,1 miliarda złotych.
"Jesteśmy konsekwentni w tym, co mówiliśmy"
Porozumienie Jarosława Gowina, które wraz z PiS i Solidarną Polską tworzy Zjednoczoną Prawicę, zapowiedziało, że będzie głosować przeciwko tej propozycji.
- Lubię optymistów, aczkolwiek nasze stanowisko jest niezmienne i przede wszystkim znalazło wyraz w uchwale zarządu krajowego naszej partii, statutowego ciała, którą to uchwałą jako parlamentarzyści jesteśmy związani i ta uchwała mówi ni mniej, ni więcej, że nie zagłosujemy za zmianą w tym zakresie - powiedział w czwartek dziennikarzom rzecznik Porozumienia Kamil Bortniczuk.
Dopytywany, czy nic nie jest w stanie ich przekonać, odparł: - Dzisiaj jest taka sytuacja, że nie.
- Jesteśmy konsekwentni w tym, co mówiliśmy, również przed wyborami. Nic się nie zmieniło, abyśmy mieli zmienić zdanie w tej sprawie - podkreślił.
"Dobrze wykształceni ludzie, dobrze zarabiający, są potrzebni polskiej gospodarce"
Bortniczuk zwracał uwagę na wpływ zaproponowanego przez Prawo i Sprawiedliwość rozwiązania na przyszłą gospodarkę kraju. - To jest naszym zdaniem sprawa kluczowa dla przyszłości polskiej gospodarki w ujęciu wieloletnim. Nie przekonują nas argumenty mówiące o tym, że to dotyczy tylko tych najbogatszych, jakby przedstawiając tych bogatych w złym świetle - mówił.
- Uważamy, że młodzi, dobrze wykształceni ludzie, dobrze zarabiający, są potrzebni polskiej gospodarce. Aby polska gospodarka się rozwijała, musi być oparta o innowację, o wiedzę, właśnie o tego typu ludzi - podkreślił Bortniczuk. Dodał, że Porozumienie nie zagłosuje za rozwiązaniem, które "chociażby zwiększy presję imigracyjną w stosunku do tych osób". Dopytywany, czy politycy Porozumienia zagłosują przeciw, czy się wstrzymają, powiedział, że to nie ma większego znaczenia.
- Nie poprzemy likwidacji 30-krotności [składek ZUS - red.] - podkreślił rzecznik Porozumienia.
"Próba rozbicia jedności Zjednoczonej Prawicy"
Zauważył, że to jest projekt grupy posłów. - Rzeczywiście, biorąc pod uwagę to, że w sobotę zarząd krajowy naszej partii podjął taką, a nie inną uchwałę złożenie tego wniosku można odbierać jako próbę rozbicia jedności Zjednoczonej Prawicy - ocenił Bortniczuk.
Powiedział, że złożenie projektu w Sejmie nie było konsultowane z politykami Porozumienia. Dodał, że dowiedział się o jego złożeniu z druków sejmowych.
Rzecznik Porozumienia podkreślił, że w głosowaniu w tej sprawie posłów jego partii będzie obowiązywała dyscyplina partyjna. Przyznał, że jest spokojny, że wszyscy politycy partii Gowina ją utrzymają.
"Będziemy przekonywać koalicjantów"
W czwartek rano w "Jeden na jeden" wicepremier Jacek Sasin z PiS mówił, że "chcemy przegłosować tę ustawę (...) wspólnie z naszymi koalicjantami ze Zjednoczonej Prawicy".
- Będziemy o tym rozmawiać i przekonywać koalicjantów z Porozumienia, pana premiera Gowina, że warto to rozwiązanie poprzeć. Koniec końców to będzie rozwiązanie dobre - podkreślił. W jego ocenie "dopóki ustawa nie jest jeszcze głosowana, to wszystko jest możliwe". - Przekonanie koalicjantów również - dodał.
Uchwała zarządu krajowego
W sobotę zarząd krajowy Porozumienia zobowiązał swoich posłów i senatorów do "bezwzględnego głosowania na rzecz utrzymania górnego limitu składek emerytalnych i rentowych do wysokości 30-krotności średniej pensji, zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami prawa".
"Nie będziemy za 30-krotność umierać"
Zniesienie tak zwanej 30-krotności założono w projekcie budżetu na 2020 roku. Rozwiązanie to krytykowało wówczas Porozumienie z wicepremierem Jarosławem Gowinem na czele.
28 października wicerzecznik PiS Radosław Fogiel powiedział, że "jeżeli chodzi o 30-krotność, to wygląda na to, że faktycznie będziemy szukać innych rozwiązań, bo nasi koalicjanci dość mocno stawiali tę sprawę".
- Nie będziemy za 30-krotność umierać - zadeklarował.
Jarosław Gowin zamieścił na Twitterze wpis, w którym skomentował tę wypowiedź. "Dobry początek tygodnia dla polskich przedsiębiorców. Cieszę się, że argumenty Porozumienia przekonały naszych partnerów ze Zjednoczonej Prawicy" - napisał wicepremier.
Zjednoczona Prawica, czyli Prawo i Sprawiedliwość, Porozumienie i Solidarna Polska w wyniku wyborów parlamentarnych wprowadziły łącznie 235 posłów i 48 senatorów. Partia Jarosława Gowina - Porozumienie - wprowadziła 18 posłów i dwóch senatorów, podobnie jak Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry, która również wprowadziła 18 posłów i dwóch senatorów.
Autor: js//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24