Zrobiona jest z mosiądzu i obłożona charakterystycznym dla domu mody Chanel łańcuszkiem. Ale najbardziej szokuje jej kształt: wygląda jak koszyk na zakupy w supermarkecie. Okazało się, że to nie tylko gadżet na pokazie mody - torebka właśnie trafiła do sklepów. I stała się hitem, choć kosztuje 9 tys. euro.
Zwyczajny koszyk na zakupy w supermarkecie dostał nowe życie. Karl Lagerfeld, projektant domu mody Chanel, który słynie z tworzenia najdroższych i najdziwniejszych torebek na rynku, tym razem zainspirował się... spożywczymi zakupami. I stworzył Panier en laiton.
To torebka wykonana z mosiądzu i pokryta charakterystycznym dla paryskiego domu mody łańcuszkiem przeplatanym skórą cielęcą. "Lagerfeld chciał zakupy spożywcze uczynić bardziej eleganckimi?" - pytają teraz media.
I dodają: "Ale czy ktokolwiek może pozwolić sobie na torebkę, która jest droższa niż same zakupy, które można do niej zmieścić?".
Pokaz mody jak zakupy w supermarkecie
Okazało się, że Panier en laiton to nie tylko gadżet na pokazie mody, który odbył się w Paryżu w marcu. Kilka dni temu z wybiegu Chanel torebka-koszyk trafiła do sklepów i zaszokowała ceną: kosztuje 9 tys. euro, czyli ponad 38 tys. złotych. Ale mimo astronomicznej ceny stała się najnowszym hitem mody.
Podczas ostatniego Paris Fashion Week nosiły ją sławne modnisie, m.in. redaktor naczelna japońskiego "Vogue'a" Anna Dello Russo i dziennikarka chińskiej edycji magazynu "Elle" Leaf Greener. Na razie - jak żartują magazyny mody - nikt nie miał najbardziej luksusowego koszyka na zakupach w prawdziwych supermarkecie.
Panier en laiton pochodzi z kolekcji akcesoriów Chanel na sezon jesień-zima 2014-15. Jej kształt ma ścisły związek z motywem samej kolekcji, którą Lagerfeld zaprezentował w hali Grand Palais, zamieniwszy ją w ogromny supermarket z półkami pełnymi markowych produktów spożywczych z logo Chanel.
Znalazło się tam 500 różnych fałszywych wiktuałów oraz ponad 100 tys. innych żywnościowych elementów dekoracyjnych ułożonych kolorami.
Torebka jak karton mleka
Między nimi można było znaleźć m.in. torebki jak kartony mleka z napisem "Lait de Coco" czy klasyczną torebkę "2.55" ułożoną jak kawałek mięsa na styropianowej tacce pokrytej celofanem. Obie też trafiły teraz do sklepów: pierwsza kosztuje 4 tys. euro (ok. 16 tys. złotych), a druga - 3 tys. euro (ok. 12,5 tys. złotych). I są hitami sprzedaży oraz mediów społecznościowych, gdzie internauci z lubością polecają sobie ich zdjęcia.
"Lagerfeld sprawił, że wycieczka do supermarketu trafiła na listę najbardziej ekscytujących rzeczy do zrobienia" - podsumował "Vogue".
Autor: am/kka / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Chanel