Powiedziała 25 milionom fanów, którym pociągiem jedzie. Omal jej nie zgnietli

Rihanna wściekła się na fanów w Paryżu
Rihanna wściekła się na fanów w Paryżu
Źródło: myspace.com/rihanna
Rihanna zrobiła swoim fanom niespodziankę i przyjechała pociągiem do Paryża, by zaśpiewać na koncercie z zespołem Coldplay. Była jednak na tyle nierozważna, że obwieściła 25 milionom ludzi na Twitterze, gdzie i kiedy dokładnie przyjedzie. Tłum nie dał piosenkarce wyjść na peron, co gwiazda skwitowała: "Francuzi to pierd... szaleńcy!".

W niedzielę wieczorem na stadionie Stade de France w Paryżu zagrała grupa Coldplay. Bilety kupiło 80 tysięcy fanów. Piosenkę "Princess of China" zaśpiewała z zespołem Rihanna, która przyjechała do Paryża kilka godzin wcześniej.

Ale tej podróży z pewnością nie zaliczy do przyjemnych. Gwiazda lekkomyślnie zamieściła na Twitterze zdjęcie z londyńskiego dworca St. Pancras - była na nim podana godzina odjazdu i numer pociągu. Nic dziwnego więc, że jej fani natychmiast ruszyli na dworzec Gare du Nord w Paryżu, by przywitać idolkę. Podróż pociągiem Eurostar z Londynu do Paryża trwa około 2,5 godziny. Rihanna ma na Twitterze ponad 25 milionów "followersów".

"Musiałam łokciami przepychać się do wyjścia"

Zdjęcie, które Rihanna zamieściła na Twitterze
Zdjęcie, które Rihanna zamieściła na Twitterze
Źródło: Twitter

Gdy tylko piosenkarka wyszła z wagonu, otoczył ją tłum fanów i paparazzich. Ochroniarz Rihanny nie był w stanie poradzić sobie z rozhisteryzowanym tłumema piosenkarka była wyraźnie rozzłoszczona. Później pisała na Twitterze: "Francuzi to pierd... szaleńcy!", "Zero kontroli!", "Musiałam łokciami przepychać się do wyjścia!". "Jeśli ktoś mnie popchnie, dostanie za swoje! Łącznie z paparazzi i wariatami!".

W odpowiedzi pojawiły się komentarze, że gwiazda sama jest sobie winna i że to, co zrobiła, publikując zdjęcie, "było największą głupotą, jaką mogła popełnić".

Francuska prasa zauważa jednak, że narodowy przewoźnik kolejowy, SNCF, nie powiadomił dworca o przyjeździe gwiazdy, chociaż zwykle jest to regułą. - Zwykle zapewniamy obsługę VIP dla osób znanych - komentuje przedstawiciel SNCF. - Gdy jechali do nas Mick Jagger czy Paul McCartney, podróżowali incognito. W piątek wieczorem pociągiem przyjechała żona piosenkarza Chrisa Martina (chodzi o Gwyneth Paltrow) i nie było żadnego problemu - twierdzi francuska kolej.

Autor: jk\mtom / Źródło: tvn24.pl, leparisien.fr

Czytaj także: