Wykonany na zamówienie legendy rocka szary płaszcz, wyceniony został przez aktualnego posiadacza na 25 tys. funtów. Pikanterii dodaje fakt, że muzyk miał go na sobie prawdopodobnie krótko przed tragiczną śmiercią.
Legendarny gitarzysta zostawił wartościowy dziś płaszcz, w domu swoich znajomych w Londynie, kilka godzin przed swoją śmiercią 18 września 1970 roku.
Podarunek od ekscentrycznego lorda
Dom ten należał do pewnego, nieznanego z nazwiska, lorda. Arystokrata trzymał cenną pamiątkę do momentu, gdy w latach 90-tych zdecydował się podarować ją jako zapłatę za wycenę jego kolekcji rzeczy po słynnych gwiazdach rocka. Szczęśliwym nabywcą stał się niejaki Ted Owen.
Jak wspomina Owen, posiadłość klienta wywarła na nim nie lada wrażenie. Już na pierwszy rzut oka widać było, że mężczyzna był kiedyś związany z popularnym w latach 60-tych ruchem hippie. Także jego zbiory, Owen wspomina jako imponujące.
Gdy podczas rozmowy, ekspert wyznał, że był ogromnym fanem Jimiego Hendrixa, lord wyszedł z pokoju i wrócił z szarym płaszczem, przypominającym styl Dandy Fashions, sklepu z ubraniami na Kings Road (Chelsea) z lat 60-tych. Wtedy też dowiedział się, jak cenny przedmiot znalazł się w posiadaniu ekscentrycznego jegomościa. - Jimi zostawił płaszcz i rzecz jasna, nigdy po niego nie wrócił - usłyszał od arystokraty.
Hendrix, miał go mieć na sobie na spotkaniu w domu wspomnianego już arystokraty w Notting Hill 17 września 1970 roku. Zostawił go, wychodząc do domu swojej ówczesnej dziewczyny, Moniki Dannermann. To właśnie ona, w godzinach porannych znalazła ciało martwego muzyka.
Śmierć arystokraty
Kilka tygodni później do Owena dotarła wiadomość, że życie odebrał sobie także sam lord. - Zdałem sobie wtedy sprawę, że zajął się porządkowaniem swoich spraw z późniejszym zamiarem odebrania sobie życia, co też uczynił - wyznał Owen.
Aukcja online odbędzie się 24 sierpnia na stronie domu aukcyjnego The Fame Bureau.
Źródło: telegraph.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: fot. wikipedia