Nocą z 12 na 13 marca poznamy oscarowych faworytów — Zwiastun "Wszystko wszędzie naraz" reż. Dan Kwan, Daniel Scheinert
Źródło: Best Film

Tegoroczne Oscary zdominował jeden tytuł. Jest nim "Wszystko wszędzie naraz", które otrzymało aż 11 nominacji do złotych statuetek. Przedoscarowe nagrody gildii branżowych pokazują, że tak naprawdę 9 nominacji dla "Duchów Inisherin" i "Na Zachodzie bez zmian" niewiele zmieni, bo obraz Dan Kwana i Daniela Scheinerta nie daje szans konkurentom.

Na kilka godzin przed jubileuszową oscarową galą musiałby wydarzyć się cud, by obraz duetu Dan Kwan - Daniel Scheinert, zwanych "Danielsami", nie zgarnął nie tylko tych najważniejszych statuetek, ale również kilku w kategoriach technicznych. Tak zdecydowanego faworyta oscarowa gala nie miała od wielu lat.

"Wszystko, wszędzie naraz", odjechana komedia science-fiction - choć amerykańska obsadzona głównie przez aktorów azjatyckich - podbiła USA i wedle prognoz zarówno krytyków branżowych mediów, jak również bukmacherów, poza (niektórymi) aktorskimi kategoriami, nie daje większych szans innym tytułom.

Jak co roku więc przygotowaliśmy listę najważniejszych konkursowych kategorii, na której obok najbardziej prawdopodobnych zwycięzców tegorocznej gali, znalazły się tytuły i twórcy, którzy naszym zdaniem, na statuetki faktycznie zasłużyli. W najbardziej interesującej nas kategorii - Film Międzynarodowy - rezygnujemy z prób obiektywizmu i patrzymy sercem - wspaniałe "IO" Jerzego Skolimowskiego to jedyny film, jakiemu możemy kibicować.

"Wszystko wszędzie naraz" reż. Dan Kwan, Daniel Scheinert
Źródło: Best Film

Czy film "Danielsów" powtórzy sukces "Titanica"?

Jeśli nie wydarzy się żaden skandal w rodzaju ubiegłorocznego "mordobicia" (mowa oczywiście o Willu Smithie, który spoliczkował prowadzącego galę Chrisa Rocka), ani żadna wstydliwa wpadka (jak w 2016 roku pomylenie kopert i ogłoszenie laureatem filmu "La La Land" zamiast "Moonlight"), jubileuszowa - 95. już - oscarowa gala, zapowiada się na dość przewidywalną.

Historycznego rekordu "Wszystko, wszędzie, naraz" nie pobije, bo nawet gdyby zdobyło Oscary we wszystkich kategoriach, w jakich dostało nominacje, to i tak 11 statuetek ma już na koncie nominowany aż w 14 "Titanic" Jamesa Camerona z 1997 roku. Może co najwyżej go powtórzyć, choć to także mało realne.

Czy Cate Blanchett za rolę Lydii Tar zgarnie trzeciego Oscara?
Źródło: UIP

Blanchett czy Yeoh? Butler czy Fraser?

Najciekawiej zapowiadają się, budzące zawsze wielkie emocje kategorie aktorskie. Nie ulega wątpliwości, że w tych dwóch najważniejszych - pierwszoplanowa rola kobieca oraz męska - w obu przypadkach liczy się po dwóch kandydatów/kandydatek, którzy pozostawili resztę rywali w tyle.

I tak Michelle Yeoh nominowana za rolę we "Wszystko, wszędzie, naraz" rywalizuje z Cate Blanchett, i na finiszu wyścigu ją wyprzedza. W sporej części bierze się to z faktu, że Akademia czuje się nieco "zobligowana" do nagrodzenia w końcu azjatyckiej aktorki, co wielu ekspertów podkreśla w swoich typowaniach.

Podobnie sytuacja wygląda w kategorii Najlepsza rola męska. Tu Brendan Fraser wracający do kina rolą życia w "Wielorybie" Aronofsky'ego bije się z młodziutkim Austinem Butlerem, brawurowo wcielającym się w Elvisa Presleya w muzycznym filmie Baza Luhrmanna. Reszta kandydatów odstaje od nich tak bardzo, że próżno szukać ich w zakładach bukmacherów.

Trochę to smutne, bo zarówno Colin Farrell, jak Billy Nighy i Paul Mescal stworzyli naprawdę wybitne kreacje. Tak wielkich męskich ról i tak wyrównanego poziomu wśród nominowanych, nie było w tej kategorii od lat. Ale zwycięzca może być tylko jeden.

A więc zaczynamy odliczanie. Za kilka godzin wszystko będzie jasne.