- Na pewno daje mi to kopa. Do tego, żebym kręciła kolejne filmy i miała jeszcze większą pewność siebie w tym, co robię - powiedziała TVN24 Małgorzata Szumowska, która na jednym z najważniejszych festiwali filmowych na świecie zdobyła Srebrnego Niedźwiedzia dla najlepszego reżysera. Nagrodzono ją za film "Body/Ciało".
- Co czuję? Na pewno wielką radość. To w końcu dość historyczne wydarzenie, żeby kobieta reżyser i Polka otrzymała nagrodę za najlepszą reżyserię. Cieszę się, że dostąpiłam takiego wyróżnienia. I że to, co robię zostało docenione przez międzynarodowe grono - Małgorzata Szumowska powiedziała TVN24 po odebraniu statuetki na Berlinale.
Stojąc na scenie Zoo Palast z nagrodą, Polka nie kryła radości, wydając głośny okrzyk zadowolenia: - Jestem reżyserem, ale i kobietą. To jest super kombinacja.
Czy "Body/Ciało" to kobiecy film? - Na pewno jest tam kobiecy punkt widzenia, ale ja nie dzielę kina na męskie i kobiece. W ogóle nie o to mi chodzi. Na scenie w Berlinie bardziej chodziło mi o to, że jest mało kobiet reżyserów i cieszę się, że dostałam tę nagrodę jako kobieta-reżyser, żeby powiększyć to grono - sprecyzowała w rozmowie z TVN24.
"Zrobiła się z tego historia o ciele, o wierze, duszy"
Członek jury tegorocznego Berlinale Matthew Weiner, wręczając Szumowskiej Srebrnego Niedźwiedzia, powiedział, że jej film zawiera "głęboką psychologiczną prawdę" i jest próbą zmierzenia się z ludźmi i światem.
Bohaterka "Body/Ciało", do którego scenariusz Szumowska napisała z Michałem Englertem, jest anorektyczką (Justyna Suwała). Jej ojciec (Janusz Gajos), jako prokurator często dokonuje oględzin zwłok, ma niemal fizyczny kontakt ze śmiercią. Trzecia bohaterka - terapeutka córki (Maja Ostaszewska) - szuka kontaktu z duchami, ciałami astralnymi, zaniedbując swoje własne ciało.
- Punktem wyjścia była anoreksja, ale potem myśmy z tego zrezygnowali. Uznając, że byłby to film zbyt hermetyczny, niezrozumiały dla szerszej publiczności, dlatego zostały przeze mnie i Michała Englerta stworzone kolejne postaci, jak prokurator, którego gra Gajos, czy terapeutka. Zrobiła się z tego historia o ciele, o wierze, duszy, o trudności odnalezienia się we współczesnym świecie i trudności w pogodzeniu się z utratą bliskich, którzy odeszli - wyjaśniała.
"Każdy może utożsamić się z tym filmem"
Dla kogo jest jej film? - Historia jest uniwersalna i każdy może się w niej odnaleźć, utożsamić się z tym filmem. Myślę, że może spodobać się wszystkim - zapewniła.
Szumowska wyznała również, że ma już kilka pomysłów na kolejne filmy, ale nie chciała zdradzić szczegółów: - Pracuję nad kilkoma historiami równocześnie, ale nie jestem pewna, który pierwszy wypali. Ciągle są te same problemy: pogubienie człowieka wobec współczesnej rzeczywistości, samotność, czy szukanie sensu.
Autor: am/ja / Źródło: tvn24.pl