"Córki dancingu" - obraz Agnieszki Smoczyńskiej nagrodzony w Gdyni za najlepszy debiut - został zakwalifikowany do jednego z najbardziej prestiżowych na świecie festiwali kina niezależnego w Sundance. Zostanie pokazany w sekcji Film ze świata. W konkursie filmów dokumentalnych wystartuje natomiast produkcja polsko-brytyjska "Wszystkie nieprzespane noce" Michała Marczaka. Festiwal organizowany przez Roberta Redforda odbędzie się w dniach 21-31 stycznia 2016 roku.
W Sundance pokazanych zostanie 120 pełnometrażowych fabuł z 37 krajów. Zostały one wybrane z prawie 13 tysięcy zgłoszeń. Dwa tysiące z nich przesłano do kategorii Film ze świata, gdzie trafił obraz Smoczyńskiej. Pozostałe zgłoszenia to produkcje amerykańskie, które stanowią podstawę festiwalu w Sundance.
Robert Redford, prezes i założyciel Sundance Institute, powiedział wczoraj o zakwalifikowanych na festiwal filmach, że "pochodzą one z różnych środowisk, miejsc i perspektyw, od niezależnych artystów, a łączy je łączy moc ich historii i wizji".
Prowokacyjna bajka dla dorosłych
"Córki dancingu", to niezwykły debiut młodej reżyserki Agnieszki Smoczyńskiej, znanej z nagradzanych krótkometrażowych dokumentów, takich jak "Aria Diva","Viva Maria" czy "3 Love". Obraz (na ekrany naszych kin wejdzie 15 grudnia) był wydarzeniem festiwalu w Gdyni i wywołał burzliwe dyskusje.
Jest reklamowany jako musical, mimo że wymyka się ramom kina gatunkowego. Smoczyńska nakręciła film kompletnie inny od wszystkiego, co dotąd widzieliśmy w polskim kinie, pewnie dlatego tak podzieliła publiczność. Jedni byli zafascynowani nim po gdyńskiej projekcji, inni przeciwnie - kompletnie odrzucili konwencję opowieści.
Reżyserka o swoim obrazie mówi, że dzieje się "jakby w latach 80." a owo "jakby" każe nam traktować opowieść z przymrużeniem oka. Nie jest to realny obraz tamtej dekady, tylko jej wspomnienie przywołane przez twórców.
Po karnawale "Solidarności"
Zaczęło się od pomysłu scenarzysty Roberta Bolesto, który napisał opowieść o dwóch dziewczynach dojrzewających w tamtym okresie, już po karnawale "Solidarności".
Celowo twórcy zrezygnowali z pokazania politycznego tła, a dancingi są wedle ich słów "formą odreagowania" trudnego czasu. Reżyserka nazywa swój film "perwersyjną, wielkomiejską bajką dla dorosłych", w której baśń łączy się z liryką, humorem a nawet z brutalnością. Akcja dzieje się w Warszawie - odrealnionej, niczym ze snu, bohaterki zaś nie są zwykłymi dziewczynami, lecz syrenami.
Wizualną inspiracją był świat obrazów malowanych przez Aleksandrę Waliszewską - artystkę sztuk wizualnych, której prace podszyte są erotyzmem, mimo że utrzymane w baśniowej konwencji. W filmie niezwykle ważna jest muzyka, stworzona przez zespół Ballady i Romanse, czyli Zuzię i Basię Wrońskie. Towarzyszą jej brawurowo wykonane polskie szlagiery (np. przeboje Andrzeja Zauchy, czy "Daj mi tę noc" Boltera), ale też wielki hit "I Feel Love" Donny Summer, genialnie wykonany przez Kingę Preis.
Sama historia o pierwszej miłości, rozczarowaniu, opiera się - wedle słów reżyserki - na "zmyślonej" biografii" sióstr Wrońskich. Nie brakuje też krwawego wątku. W rolach głównych występują aktorki młodego pokolenia: Michalina Olszańska i Marta Mazurek. Wspierają je w dość zaskakujących wcieleniach gwiazdy – znakomita Kinga Preis jako królowa sceny disco, Magdalena Cielecka - rozgrzewająca striptizem bywalców PRL-owskich dancingów oraz Jakub Gierszał jako basista i obiekt uczuć bohaterki.
Michał Marczak znowu niekonwencjonalny
Sundance to jednak nie tylko fabuły, ale również najciekawsze dokumenty niezależnych twórców. Do międzynarodowego konkursu w tej sekcji trafił polsko-brytyjski film Michała Marczaka "Wszystkie nieprzespane noce".
W materiałach prasowych promujących film czytamy, że "to błyskotliwy portret współczesnych polskich dwudziestolatków, mający szansę stać się manifestem niespokojnego pokolenia urodzonych po 1989 roku. Na dwa lata warszawskie ulice, kluby, kawiarnie i mieszkania stały się naturalnym planem zdjęciowym, w których powstała najbardziej intymna i prawdziwa opowieść o młodych ludziach od czasu"Niewinnych czarodziejów" Andrzeja Wajdy."
Twórca, jak widać znowu wysoko postawił sobie poprzeczkę, a producenci zapewniają, że i tym razem niekonwencjonalne dzieło Marczaka będzie z pewnością zaskoczeniem.
Młodego reżysera znamy z oryginalnego i znakomitego dokumentu "Fuck for Forest" - opowieści o kryjącej się za tą nazwą berlińskiej grupie, która, głosząc hasła wyzwolenia seksualnego, chce uratować świat, sprzedając własne, amatorskie filmy porno. "Fuck for Forest" został uznany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej za najczęściej wyświetlany polski dokument za granicą w 2013 roku.
Brytyjski magazyn "Dazed and Confused" wyróżnił go "jako jeden z dziesięciu filmów najbardziej innowacyjnych i rozwijających gatunek dokumentu".
Sundance Kid
Sundance Film Festival odbywa się w Park City, Salt Lake City oraz w ośrodku narciarskim Sundance w stanie Utah od września 1978 roku (początkowo jako Utah/US Film Festival). W tamtych czasach prezentowano na nim retrospektywy filmów i niewielką liczbę obrazów zrealizowanych poza systemem hollywoodzkim (w ramach tzw. kina niezależnego). Odbywały się też panele dyskusyjne twórców kina.
Swój rozwój zawdzięcza zaangażowaniu się Roberta Redforda, którego nazwisko przyciągnęło szeroką publiczność. Od 1985 roku organizację wydarzenia przejął jego Sundance Institute, organizacja non-profit, a w 1991 roku nadano imprezie dzisiejszą nazwę - Sundance Film Festival.
Wielu niezależnych filmowców tam właśnie zostało zauważonych po raz pierwszy - są wśród nich tak wielkie nazwiska jak Coen, Tarantino i Jarmusch, Rodriguez, Daniels czy Granik.
Nazwa festiwalu pochodzi od postaci granej przez Redforda w głośnym filmie "Butch Cassidy and the Sundance Kid”.
Autor: Justyna Kobus / Źródło: Sundance Film Festival, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kino Świat