Tomasz Bagiński nie raz dowodził, że jest w awangardzie cyfrowych technologii stosowanych na potrzeby kina. Teraz jednak - dosłownie - wybiega przed szereg polskich filmowców. Jako pierwszy polski reżyser, wraz z zespołem ze studia Platige Image, nakręcił krótkometrażową produkcję w trzech wymiarach.
"Bieg" - bo taki tytuł nosi najnowszy film Bagińskiego - obejrzeć można już w internecie. Tam jednak nie zobaczymy, czym naprawdę różni się od innych krótkometrażowych animacji.
Pełnej prędkości nabiera bowiem dopiero w kinach, gdzie obejrzeć go można z założonymi na oczy specjalnymi okularami. Dzięki nim i technologii, w której został wykonany, nabierze prawdziwej głębi.
Film nakręcono w technice stereoskopowej. Obraz zarejestrowany został z dwóch, nieznacznie się od siebie różniących, perspektyw dla każdego oka. Dzięki okularom każde z naszych oczu odbiera obraz przygotowany właśnie dla niego. Potem w mózgu zostaje połączony w obraz o trzech wymiarach.
Zaczęło się od "Katedry"
Tomasz Bagiński jest najbardziej znanym z polskich animatorów młodego pokolenia. Zasłynął w 2002 roku, kiedy jego "Katedra" wygrała w kategorii krótkometrażowych filmów animowanych na festiwalu cyfrowych technologii tworzenia obrazu SIGGRAPH.
Rok później film został nominowany do Oscara, ale przegrał z "Czub-Czuby" ("The Chubbchubbs!"). Za "Sztukę spadania" Bagiński otrzymał nagrodę jury na SIGGRAPH w 2005 roku, a w 2006 nagrodę BAFTA. W 2009 ukazał się kolejny film Bagińskiego "Kinematograf".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24