Gdy zobaczyli, że samochód przed nimi jedzie zygzakiem, zareagowali od razu: najpierw zaalarmowali policję, a gdy kierowca zatrzymał się na poboczu, wybili szybę i zabrali kluczyki - tak uniemożliwili dalszą jazdę pijanemu kierowcy.
Wszystko wydarzyło się we wtorkowy wieczór na zakopiance na odcinku między Nowym Targiem a stolicą Tatr.
Zareagowali od razu
W miejscowości Poronin kierowcy zauważyli, że samochód przed nimi jedzie zygzakiem. – Zjeżdżał na pobocze, by potem przejechać na przeciwległy pas ruchu – relacjonuje Krzysztof Waksmundzki z zakopiańskiej policji.
Świadkowie się nie wahali i od razu zadzwonili na policję. Jednak kilka kilometrów dalej, w Białym Dunajcu, nadarzyła się okazja, by uniemożliwić niebezpiecznemu kierowcy dalszą jazdę.
- Gdy zauważyli, że ten zatrzymuje się na poboczu, od razu wybiegli z samochodu i podbiegli do auta. Kierowca zamknął się od środka i chwiał się. By zabrać kluczyki, wybili szybę – zaznacza Waksmundzki.
Zatrzymany do wytrzeźwienia
Zajście udało się zarejestrować reporterowi TVN24. Na nagraniu widać, jak świadkowie stoją przy pojeździe. – Ludzie, przestańcie – mówi zatrzymany. – Gościu, o mało nam tu wypadku nie spowodowałeś – odpowiadają.
Na miejscu pierwsi byli policjanci, którzy akurat wracali ze służby. To oni pomogli powstrzymać kierowcę przed odjazdem.
Umundurowani policjanci, którzy dojechali do Białego Dunajca, chcieli przebadać mężczyznę na obecność alkoholu w organizmie. Ten jednak odmówił, dlatego trafił do szpitala, gdzie pobrano od niego krew do dalszych badań.
Mężczyzna został zatrzymany do wytrzeźwienia. Co dalej? To wszystko zależy od wyników badań.
- Biorąc jednak pod uwagę zapach, który wydobywał się z samochodu po jego otwarciu i zachowanie mężczyzny, można zakładać, że był on pod wpływem alkoholu - zaznacza Waksmundzki dodając, że zachowanie kierowcy było "skrajnie nieodpowiedzialne".
Autor: mmw//ec/jb / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24