34-latek kierujący audi uciekał przed kontrolą drogówki, aż uderzył w ustawioną przez policjantów blokadę. Był nietrzeźwy, a w samochodzie wiózł 11-letniego siostrzeńca.
Policjanci usiłowali zatrzymać mężczyznę do kontroli w poniedziałek po południu w Szczucinie (woj. małopolskie). Zwrócili na niego uwagę, bo zatrzymał się na przejściu dla pieszych. – Na skrzyżowaniu Piłsudskiego i Spokojnej funkcjonariusze dali kierowcy sygnał, by zjechał na parking przy pobliskim sklepie – opisuje Ewelina Fiszbain, rzeczniczka prasowa policji w Dąbrowie Tarnowskiej.
34-latek jednak ani myślał się zatrzymać. – Gwałtownie, z piskiem opon ruszył z miejsca. Wjechał na drogę krajową 73 i skręcił na rynek w Szczucinie. Kierował się w stronę miejscowości Borek – relacjonuje Fiszbain. Policjanci ruszyli w pościg, przez radio alarmując patrole z sąsiednich miejscowości.
Uderzył w blokadę
Jak podaje policja, mężczyzna podczas ucieczki stwarzał duże zagrożenie na drodze. – Jechał momentami z prędkością 140 kilometrów na godzinę, wyprzedzał innych użytkowników – informuje rzeczniczka.
Patrol w Woli Szczucińskiej ustawił na drodze blokadę z radiowozu. – Kierowca audi nie hamował. Uderzył w radiowóz i dopiero wtedy się zatrzymał – podaje Fiszbain.
Okazało się, że oprócz 34-latka w aucie znajdował się 11-letni chłopiec, siostrzeniec mężczyzny. Dziecko nie odniosło żadnych poważniejszych obrażeń, zostało przekazane rodzicom. Ranni zostali policjanci – jeden z nich ma uraz nadgarstka, drugi kręgosłupa.
Mężczyzna kierujący audi był nietrzeźwy, miał 1,3 promila alkoholu w organizmie. Zostanie przesłuchany, kiedy wytrzeźwieje.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Policja