27-latek z Krakowa włamał się do sklepu z zabawkami i usiłował wynieść maskotki i gry. Nie zauważył jednak, że za nim przez wybite okno weszli policjanci. Zatrzymali mężczyznę i przewieźli do aresztu.
27-latek wszedł do sklepu przez niewielkie okno na tyłach budynku. Tą samą drogą podążyli za nim policjanci, którzy zostali zawiadomieni o możliwym włamaniu.
- Zaskoczony sytuacją sprawca, który w tym czasie plądrował w ciemności półki z zabawkami, ukrył się między regałami. Po chwili próbował przemknąć się w stronę okienka – relacjonuje Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Trafił do policyjnego aresztu. – Czy ze sklepu chciał ukraść na przykład zestaw małego policjanta dla trzylatka? Nie wiadomo. Zamiast tego, z krainy zabaw w kajdankach trafił do aresztu – zauważa Ciarka.
Usłyszał zarzut
Okazało się, że to nie pierwsza wizyta krakowianina w tym sklepie – mężczyzna był już wcześniej karany za podobne przestępstwa. - W grudniu ubiegłego roku także włamywano się do tego sklepu, skradziono zabawki na kwotę około 3 tysięcy złotych. Okazało się, że to ten sam sprawca – podaje rzecznik
Usłyszał zarzut dwukrotnego dokonania kradzieży z włamaniem, grozi mu kara do 10 lat więzienia.
"Rośnie nadzieja w człowieku"
Właściciel sklepu złożył specjalne podziękowania dla policjantów.
- Rośnie nadzieja w człowieku, że są jednak ludzie w tym kraju na stanowiskach państwowych, którzy chcą i potrafią ofiarnie pracować, nawet z narażeniem własnego zdrowia czy życia. Ja jestem naprawdę tym zbudowany i opowiadam o tym wszystkim napotkanym – zaznacza mężczyzna w piśmie przekazanym komendantowi III komisariatu w Krakowie.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków