Do rzeki Kozi Bród w Trzebini (woj. małopolskie) dostała się substancja utwardzająca grunt. To wynik awarii. Próbki wody zostały przekazane do laboratorium, a jak przekazał Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie, wstępne badania nie wskazują na skażenie wody.
Do przedostania się substancji do Koziego Brodu doszło w poniedziałek. Spółka Restrukturyzacji Kopalń prowadząca utwardzanie gruntu poinformowała, że do awarii doszło w trakcie zatłaczania pustek w pobliżu osiedla Gaj. Kilka metrów sześciennych substancji wypłynęło na powierzchnię i do pobliskiego potoku Kozi Bród.
- Jako urząd miasta powiadomiliśmy Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego, na prośbę burmistrza został powiadomiony także WIOŚ, Wody Polskie oraz wojewoda małopolski – powiedziała rzeczniczka urzędu w Trzebini Anna Jarguz. - Wystosowaliśmy także pismo do SRK z prośbą o informację, co spłynęło do potoku i w jakich ilościach. Czekamy na odpowiedź i wyniki badań – dodała.
Wstępne badania są w normie
Wyciek stwierdzono w poniedziałek ok. godz. 10.30. Jak poinformowała rzeczniczka prasowa WIOŚ dr Magdalena Gala, wyniki wstępnych badań potoku są w normie.
- Zostały przeprowadzone podstawowe badania terenowe na przewodność, pH, temperaturę i tlen i one nie wykazały żadnych odchyleń od normy – powiedziała. Dodała, że próbki do badań pobrało również Centralne Laboratorium Badawcze, ale na te wyniki trzeba będzie poczekać około tygodnia.
Utwardzanie gruntów w Trzebini odbywa się w związku z występującymi tam zapadliskami, które nasiliły się w 2021 r. Wcześniej, przez 20 lat od likwidacji kopalni Siersza, występowały sporadycznie. Zdaniem ekspertów deformacje są spowodowane wodą ciągle wpływającą do wyrobisk pogórniczych oraz rodzajem gleby – są tu piaski, żwiry, gliny. Do powstawania zapadlisk przyczynia się też płytka eksploatacja, prowadzona tu w XIX w.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Krzysztof Suchecki, Kontakt 24