Byli wzywani prawie do wszystkiego. Do problemów żołądkowych, ginekologicznych, złamań i kłótni. Ratownicy TOPR w minionym tygodniu pomagali nie tylko turystom ale i doświadczonemu taternikowi, który utknął w górach.
Turyści masowo odwiedzają Zakopane i ruszają w Tatry. Miniony tydzień pokazał, że nie wszyscy są do górskich wypraw przygotowani. Ratownicy mieli pełne ręce roboty.
Poniedziałek
W poniedziałek ratownicy zostali zaalarmowani, że do hotelu nie powrócił na noc turysta z USA, który w niedzielę wybrał się na wycieczkę w Tatry, prawdopodobnie na Rysy.
Sprawdzali schroniska po polskiej i słowackiej stronie, a gdy poprawiła się pogoda do poszukiwań włączono śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się na Grzędzie Rysów, sprawdzając cały szlak.
Poszukiwania nie przyniosły rezultatu. W drodze powrotnej z Morskiego Oka do szpitala zabrano na pokład turystkę, która doznała urazu stawu skokowego. Później okazało się, że poszukiwany turysta powrócił do hostelu.
Wtorek
Rano toprowcy zostali zaalarmowani, że w Kotle Gąsienicowym turystka doznała kontuzji. Została śmigłowcem przetransportowana do szpitala. Do podobnego zdarzenia doszło także po południu.
Środa
W środę ratownicy pomagali 77-letniemu turyście, który poniżej Zmarzłego Stawu poślizgnął się na mokrych skałach i upadł.
Wieczorem do ratowników TOPR zadzwonił mężczyzna informując, że schodzą z żoną z Hali Gąsienicowej, a kobieta ma problemy kardiologiczne. Poprosili o pomoc. Kobietę przewieziono na oddział ratunkowy zakopiańskiego szpitala.
Jedynym dniem, w którym ratownicy mogli trochę odpocząć był czwartek.
Piątek
Wśród najtrudniejszych interwencji ratownicy wymieniają piątkową, gdy zadzwonił do nich wyczerpany 28-letni turysta. – Dostał skurczu nóg, nie mógł o własnych siłach zejść, prosił o pomoc. – relacjonują ratownicy TOPR.
Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu turysty desantował się jeden z ratowników. Po założeniu uprzęży ewakuacyjnej turystę windą wciągnięto na pokład śmigłowca i przetransportowano do szpitala.
Sobota
W sobotę było jeszcze gorzej. Najpierw po godz. 10 ratowników wezwano do doliny Pięciu stawów. Tam pomagali turyście, który upadając, uszkodził sobie obojczyk.
Dwie godziny później ratownicy ruszyli na szlak pomiędzy Przysłopem Miętusim, a Staników Żlebem. Po godz. 13. dotarli do kontuzjowanej turystki. Na noszach zniesiono ją do oczekującego samochodu i przewieziono do szpitala.
Nie było czasu na odpoczynek, bo zaledwie kilka godzin później do TOPR zadzwonił turysta informując, że wraz ze znajomą są nad progiem Żlebu Kulczyńskiego. Ze względu na opady szlak był śliski i nie byli w stanie zejść o własnych siłach. Dwaj ratownicy sprowadzili ich z trasy i doprowadzili do Murowańca.
W międzyczasie TOPR pomagał też turyście, który doznał urazu ręki, mężczyźnie, który na szlaku pomiędzy Zielonym Stawem a Karbem upadł prawdopodobnie w wyniku ataku padaczki i doznał ran głowy oraz dwóm innym osobom, które uszkodziły stawy skokowe.
Wieczorem toprowcy odebrali telefon od zaniepokojonego turysty, który twierdził, że jego siostra pokłóciła się podczas wycieczki z matką i do tej pory nie powróciła do pensjonatu. Do Kuźnic ruszył jeden z ratowników, który napotkał kobietę i zawiózł ją do pensjonatu.
Niedziela
Niedziela dla ratowników wcale nie była łatwiejsza. Zaczęło się telefonem of taternika, który utknął na zachodniej grani Rysów, niedaleko Żabiej Przełęczy. - Trudności terenu i mokra skała przerosły jego możliwości, nie jest w stanie dalej bezpiecznie się wspinać. Wystartował śmigłowiec – relacjonują ratownicy. Mężczyzna został przetransportowany do Zakopanego.
Później z Doliny Kościeliskiej do szpitala przewieźli turystkę z problemami ginekologicznymi, po południu z Morskiego Oka na Palenicę przewieziono turystkę skarżącą się na silne dolegliwości żołądkowe i osłabienie.
Przed 20 ratownicy odebrali telefon od dwóch turystów, którzy utknęli w Bandziochu na szlaku na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem. Jeden z nich skręcił staw skokowy i nie był w stanie samodzielnie zejść do Morskiego Oka. Wystartował śmigłowiec. Ratownicy desantowali się w pobliżu turysty i po udzieleniu pierwszej pomocy założono mu uprząż ewakuacyjną. Został wciągnięty windą na pokład śmigłowca i przetransportowany do szpitala.
Trudne warunki
Pytamy ratowników, czy tak duża ilość interwencji ma związek z warunkami atmosferycznymi. – Trudno mówić o pogodzie, warunki są nijakie. Raz świeci słońce, raz są burze. Prognozy się nie sprawdzają – tłumaczy nam dyżurny TOPR.
Zaznacza, że w tym tygodniu należy spodziewać się opadów deszczu a nawet burz. Pod koniec tygodnia synoptycy przewidują spore ochłodzenie, opady deszczu ze śniegiem a w wysokich partiach gór nawet opady śniegu.
Rady dla turystów? Muszą być ostrożni i dobrze przygotowani do górskich wypraw. - Przed wyruszeniem w góry trzeba sprawdzić aktualną prognozę pogody i tak planować wycieczki by przed burzą zejść z grani i szczytów – zaznaczają.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TOPR