33-latek z Przemyśla (Podkarpacie) był poszukiwany do odbycia kary więzienia. Żeby jej uniknąć, uciekł do Wielkiej Brytanii i kompletnie zmienił swój wygląd. Nic to nie dało – mężczyzna został zatrzymany.
Mężczyzna został ukarany czteroletnim pobytem w więzieniu za przestępstwa narkotykowe oraz prowadzenie samochodu mimo cofniętych uprawnień do kierowania. Wyrok zapadł w 2018 roku, jednak nigdy nie został wykonany – 33-latek uciekł. Wydano za nim trzy listy gończe oraz Europejski Nakaz Aresztowania.
O zatrzymaniu przemyślanina poinformowała w piątek podkarpacka policja. Jak zaznaczono w informacji, osoby, które ukrywają się przed wymiarem sprawiedliwości, często zmieniają miejsce swojego zamieszkania, swój wygląd lub tożsamość.
- Zdarzają się sytuacje, że wyjeżdżają z kraju, ukrywają się u swojej rodziny lub znajomych. Podobnie było i w tym przypadku. Z uzyskanych informacji wynikało, że 33-letni mieszkaniec Przemyśla przebywa poza granicami naszego państwa. W związku z tym Sąd Rejonowy w Przemyślu wydał za nim Europejski Nakaz Aresztowania oraz wszczął poszukiwania międzynarodowe – napisano w notatce.
OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
Zmienił wygląd
Policjanci z Zespołu Poszukiwań i Identyfikacji Osób oraz Poszukiwań Celowych Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie ustalili, że mężczyzna przebywa w Anglii, gdzie posługuje się danymi innej osoby. Według śledczych przemyślanin również tam mógł dokonywać podobnych przestępstw, jakich dopuszczał się na terenie naszego kraju.
Zdobyte informacje zostały przekazane do zespołu ENFAST w Wydziale Poszukiwań Komendy Głównej Policji. Jest to policyjna międzynarodowa sieć współpracy, która zajmuje się poszukiwaniem najgroźniejszych przestępców.
W efekcie 33-latek został zatrzymany kilka dni temu w Wielkiej Brytanii. - Mimo że mężczyzna kompletnie zmienił swój wygląd, zapuścił włosy i posługiwał się innymi danymi osobowymi, bardzo szybko został zidentyfikowany – podkreśliła policja.
Obecnie mieszkaniec Przemyśla oczekuje na ekstradycję do Polski.
Autorka/Autor: wini
Źródło: PAP