Kierowca forda mondeo potrącił na przejściu dla pieszych 39-latkę i jej córkę, a następnie uciekł. Życia 5-letniej dziewczynki nie udało się uratować.
Do tragicznego wypadku doszło na ulicy 1 Maja w Sułkowicach (Małopolska) w środę. – Kobieta z córką przechodziły przez pasy na terenie zabudowanym, kiedy uderzył w nie samochód osobowy. Kierowca zbiegł, a poszkodowane trafiły do szpitala – informuje Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
5-letnia dziewczynka, mimo wysiłków lekarzy, zmarła. Jej matka ma jedynie lekkie obrażenia.
"Spanikował i porzucił samochód"
Kierowca forda uciekł z miejsca wypadku. Porzucił samochód w sąsiednim powiecie w miejscowości Skawinki i dalej ruszył pieszo.
- Mieliśmy numer rejestracyjny samochodu, bo zdarzenie widziało trzech świadków. Jednak 23-letni kierowca sam po kilku godzinach zgłosił się na komendę policji w Myślenicach. Przyszedł z ojcem – informuje Gleń.
Jak relacjonuje rzecznik, mężczyzna powiedział policjantom, że "spanikował i porzucił samochód". Wskazał, gdzie pojazd się znajduje. – Znaleźliśmy go i zabezpieczyliśmy do oględzin – podaje Gleń.
Był trzeźwy
23-latek trafił do policyjnego aresztu. Jeszcze nie został przesłuchany. – Najpierw przesłuchujemy świadków zdarzenia. Czekamy na decyzję, czy kierowcę przesłuchamy przed czy po uzyskaniu opinii biegłego – tłumaczy Gleń.
Mężczyzna, kiedy zjawił się na komendzie, był trzeźwy. Jego krew została pobrana do badań na obecność alkoholu i narkotyków.
Na razie policjanci badają dokładne okoliczności zdarzenia – między innymi to, czy piesze przechodziły przez jezdnie prawidłowo, a nie wtargnęły przed jadący samochód.
Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym może grozić do ośmiu lat więzienia.
Autor: wini / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock