Ku wielkiej radości wszystkich mały Adaś ma się coraz lepiej. Eksperci zgodnie podkreślają, że to także w dużej mierze zasługa policjanta, który odnalazł chłopca. Podkomisarz Michał Godyń został w środę odznaczony za swoja postawę.
Podkomisarz Michał Godyń z Krzeszowic odebrał gratulacje od małopolskiego komendanta policji. To on dostrzegł Adasia, leżącego nad brzegiem rzeki. Owinął dziecko kurtką i zaniósł do pobliskiego domu. Tam rozpoczął akcję reanimacyjną.
Lekarze i ratownicy podkreślają, że policjant zachował się dokładnie tak, jak wymagała tego sytuacja. W wielu rozmowach eksperci stawiali go za wzór. Doceniony został także przez swoich przełożonych.
Małopolski komendant Mariusz Dąbek pogratulował policjantowi z Krzeszowic profesjonalizmu w działaniu. - Z uwagi na panujące warunki atmosferyczne najważniejsze było, jak najszybsze dotarcie do chłopca. Zdecydowanie i szybkie działanie policjanta pomogło uratować życie dziecka - podkreślił komendant. Podziękował policjantowi za jego postawę i życzył dalszych sukcesów w służbie.
Gdyby nie policjant, sprawna akcja lekarzy i udzielona pomoc, dzisiaj nikt nie mówiłby o cudzie.
Podkomisarz Michał Godyń zostanie jeszcze odznaczony brązową odznaką Zasłużony Policjant. Otrzyma ją z rąk minister spraw wewnętrznych Teresy Piotrowskiej, w ramach uroczystości przyznania odznaczeń policjantom i strażakom.
Media rozpisują się o Adasiu
Historią z małopolskich Racławic żyje cała Polska, interesują się światowe media. W nocy z soboty na niedzielę 2-letni chłopiec wyszedł z domu i przez kilka godzin przebywał na zewnątrz na kilkustopniowym mrozie. O zaginięciu dziecka zaalarmowała babcia, pod której opieką był wnuczek. Chłopca poszukiwali policjanci i strażacy.
W niedzielę około godz. 8, kilkaset metrów od domu wyziębionego chłopca odnalazł policjant biorący udział w akcji poszukiwawczej - zastępca komendanta komisariatu policji w Krzeszowicach, podkom. Michał Godyń. Funkcjonariusz od razu zaniósł wyziębione dziecko do najbliższego domu i przystąpił do udzielenia pomocy przedmedycznej.
Adaś nadal przebywa pod opieką krakowskich lekarzy, ale odzyskał już przytomność i nawiązuje kontakt z otoczeniem. Sam je i pije, chce się bawić.
Nikt nigdy wcześniej nie przeżył wyziębienia ciała do zaledwie 12,7 stopni Celsjusza.
Autor: KMK / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Komenda Policji