Policjanci odzyskali antyki warte 300 tysięcy zł, w tym m.in. prywatne listy Władysława Reymonta

Wśród skradzionych przedmiotów znajdywały się między innymi listy Reymonta, Kasprowiczowej i Kownackiej
Wśród skradzionych przedmiotów znajdywały się między innymi listy Reymonta, Kasprowiczowej i Kownackiej
Źródło: Świętokrzyska policja

XIX-wieczne listy, obrazy i meble zostały skradzione z zabytkowego dworku w Ropocicach (woj. świętokrzyskie) . Wobec trzech mężczyzn, których zatrzymano w związku z tymi kradzieżami został we wtorek skierowany akt oskarżenia. Jeden z oskarżonych zdecydował się dobrowolnie poddać się karze.

Wśród odzyskanych przedmiotów znajdują się między innymi prywatne listy Władysława Reymonta i Marii Kasprowiczowej. Jak zdradza policja, proces odzyskiwania antyków był żmudny – wiele z nich zostało sprzedanych antykwariatom i prywatnym kolekcjonerom, którzy z kolei przekazali je dalej.

Dworek w Ropocicach, z którego zabrano przedmioty ofiara kradzieży padł dwukrotnie – raz na przełomie 2010 i 2011 roku i raz w 2014.

Trzej zatrzymani

Zatrzymani mężczyźni to mieszkańcy Małopolski. Mężczyźni są oskarżeni o wielokrotne kradzieże z włamaniem. Najstarszy z nich, 46-latek, miał też handlować skradzionymi przedmiotami. To za jego sprawą antyki znalazły się w antykwariatach i u kolekcjonerów. Próbował też zainteresować nimi muzea.

Jak informuje Karol Bator z zespołu prasowego włoszczowskiej policji, na komputerze 46-latka zostały znalezione e-maile, w których mężczyzna ustalał sprzedaż antyków. – To pozwoliło dotrzeć do większości sprzedanych przedmiotów – tłumaczy rzecznik.

Tylko jeden z zatrzymanych zdecydował się na dobrowolne poddanie się karze. 44-latek zgodził się na łączną karę roku i dwóch miesięcy więzienia i grzywnę w wysokości 1200 złotych. Na temat kary wnioskowanej dla pozostałych oskarżonych prokuratura jeszcze nie chce się wypowiadać.

Policja zatrzymała mężczyzn w sierpniu 2014
Policja zatrzymała mężczyzn w sierpniu 2014
Źródło: Świętokrzyska policja

Wśród odzyskanych przedmiotów znajdują się nie tylko listy, ale również meble, porcelana, obrazy (np. dzieło Tytusa Czyżewskiego) i drzeworyt św. Antoniego z przełomy XVIII i XIX wieku. Oprócz antyków trzej mężczyźni mieli ukraść jeszcze inne cenne przedmioty – głównie biżuterię i gotówkę. W sumie wartość skradzionych przedmiotów prokuratura szacuje na 300 tys. zł.

Autor: wini / Źródło: TVN 24 Kraków

Czytaj także: