Z zewnątrz zwykły punkt kserograficzny. Ale wtajemniczeni wiedzieli, że można tam nie tylko skopiować dokumenty, ale również kupić dopalacze. Pod koniec ubiegłego tygodnia do lokalu wkroczyli policjanci i zabezpieczyli 70 pakunków zawierających rzekome "talizmany i amulety".
- To już kolejna akcja policjantów z wydziału narkotykowego i inspektorów sanepidu. W ubiegłym tygodniu funkcjonariusze wkroczyli do lokalu przy ul. Floriańskiej w Krakowie, w którym oficjalnie działał punkt ksero. Z naszych informacji wynikało, że sprzedawano tam również dopalacze. W czasie przeszukania pomieszczeń policjanci znaleźli 70 paczuszek zawierających podejrzaną substancję – mówi Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.
Zatrzymany 19-letni sprzedawca
Zabezpieczone opakowania sprzedawane były jako magiczne talizmany i amulety. Ekspertyza sanepidu wykaże, czy zawierały niedozwolone prawem substancje. Policjanci zatrzymali też 19-letniego sprzedawcę, który został przesłuchany.
- Chłopak pracował tam od niedawna, to tak zwany słup. Prowadzimy dalsze śledztwo, które pozwoli ustalić właściciela rzekomego punktu ksero oraz dowiedzieć się, czy właściciel lokalu wiedział o działalności przestępczej, jaką w nim prowadzono - dodaje Cisło.
Za handel dopalaczami grozi kara od 20 tys. do nawet miliona złotych grzywny.
Autor: Jork/b / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Policja