Kilka tysięcy zdjęć o charakterze erotycznym z udziałem dzieci znaleziono w komputerze dyrektora krakowskiego ogniska młodzieżowego. Mężczyzna został już przesłuchany przez prokuraturę. Grozi mu osiem lat więzienia.
Mężczyzna został zatrzymany w środę. Jak nieoficjalnie dowiedział się portal TVN 24.pl, ktoś doniósł na dyrektora organizacji zajmującej się pomocą dzieciom. Następnego dnia, mieszkaniec Krakowa trafił przed oblicze śledczych.
Miał pornografię dziecięcą i z udziałem zwierząt
- W dniu dzisiejszym, w Prokuraturze Rejonowej w Krakowie – Podgórzu, prokurator przedstawił zarzut rozpowszechniania, utrwalania i posiadania treści pornograficznych z udziałem małoletnich poniżej lat 15 i innych Janowi B. obywatelowi Czech, zamieszkałemu w Krakowie – mówi Bogusława Marcinkowska z krakowskiej prokuratury. Zdjęcia i filmy miały być znalezione zarówno w komputerze prywatnym, jak i służbowym zatrzymanego.
Jak informuje reporter TVN 24 Leszek Kabłak, w komputerach Jana B. odkryto nie tylko zdjęcia o charakterze pedofilskim, ale także "treści pornograficzne z posługiwaniem się zwierzęciem".
Materiały pochodziły częściowo z internetu, ale śledczy sprawdzają, czy wśród pozostałych nie ma także zdjęć robionych dzieciom podczas wyjazdów organizowanych przez stowarzyszenie Jana B. Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter: - Nawet w policjantach, którzy dokonali zatrzymania, zdjęcia wywołały zgrozę i przerażenie.
Zdjęcia miał, ale ich nie robił sam
Jak informuje Marcinkowska, 68–latek przyznał się do posiadania materiałów pornograficznych z udziałem dzieci. Nie ma jednoznacznych dowodów na to, że mężczyzna sam te zdjęcia wykonywał. – Jan B. nie przyznał się do utrwalania, ani rozpowszechniania tych treści – wyjaśnia Bogusława Marcinkowska. Na dysku swojego, prywatnego i służbowego, laptopa Jan B. miał w sumie ponad 8 tysięcy fotografii.
Sprawa wydaje się o tyle gorsząca, że Jan B. jest znanym krakowskim tłumaczem z języka czeskiego, z którego usług korzystały liczne instytucje. Za posiadanie materiałów pedofilskich mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia, za ich udostępnianie – 8 lat.
Mężczyzna pracował w Krakowie:
Autor: KMK/kv/kwoj / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock