Gdy jego mama osunęła się na podłogę, 6-letni Bartek wiedział, co robić. Tata nie odbierał telefonu, więc wcisnął przycisk syreny alarmowej. Tak do swojego mieszkania wezwał 12 strażaków, wśród nich byli wykwalifikowani ratownicy. Mama chłopca jest cała i zdrowa, on został bohaterem.
Bartek mieszka w Myślenicach, ma 6 lat i mówią o nim mały bohater, bo uratował swoją mamę.
Kobieta osunęła się na podłogę, gdy w domu Bartek był tylko razem z dwójką młodszego rodzeństwa. Ich tata był w pracy na nocnej zmianie. Chłopczyk najpierw próbował kontaktować się z nim, jednak nie odbierał telefonu.
I wtedy chłopiec przypomniał sobie, co mówiła mu dwa lata wcześniej mama. – Gdy żona była w ciąży, to powiedziała synowi, że gdyby cokolwiek się działo, a taty nie było w domu, żeby albo do niego dzwonił, albo wcisnął ten przycisk – opowiada tata chłopca w rozmowie z Myślenice ITV.
"Ten przycisk" uruchamia syrenę alarmową zainstalowana w mieszkaniu rodziny, które znajduje się w remizie strażackiej. Jej dźwięk słyszą strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Dolnym Przedmieściu.
"Uratujcie mamę"
- O 2.20 w nocy stara syrena zaczęła bardzo nietypowo wyć. Najpierw: jeden sygnał – myśleliśmy, że ktoś się bawi, bo są takie przypadki. Ale potem drugi, trzeci, czwarty i siódmy raz, cały czas nietypowo. Zerwaliśmy się i dwunastu nas przyleciało – opowiada w rozmowie z Myślenice ITV Tadeusz Sroka, naczelnik OSP.
Strażacy ruszyli na strażnicę, ta jednak była zamknięta. Wtedy skierowali się do mieszkania, a dzięki temu, że mieli do niego klucze, weszli bez problemu.
- Mama leżała na ziemi. Bartek krzyczał: "Ratujcie mamę, ratujcie mamę" – relacjonuje Sroka.
Na szczęście wśród strażaków byli dwaj wykwalifikowani ratownicy medyczni. Od razu rzucili się kobiecie na pomoc. Wezwano też pogotowie.
"Mały bohater"
Postawa chłopca wzbudziła ogromny podziw wśród dorosłych. - Zachowanie tego chłopca, to dla nas coś fantastycznego. Dzięki niemu jego mama żyje – podkreśla naczelnik OSP.
Również rodzice są z niego niezwykle dumni. - Mam syna bohatera. Gdyby nie on, to nie wiadomo, jakby się to skończyło - mówi mama chłopca.
Bartek w przedszkolu za swoją postawę został uhonorowany medalem. Zapytany o to, kim chciałby zostać w przyszłości, bez wahania odpowiada: "Strażakiem".
Autor: mmw/gp/jb / Źródło: TVN24 Kraków / Myślenice ITV
Źródło zdjęcia głównego: Myślenice iTV