W Nowy Rok w Szalowej (powiat gorlicki) doszło do tragedii. Przypadkowe osoby zobaczyły płonącego mężczyznę. Mimo pomocy, 60-latek zmarł.
Około południa w Nowy Rok policjanci z Gorlic zostali poinformowani o tym, że tuż obok jednego z budynków gospodarczych w Szalowej płonie mężczyzna.
- Zobaczyły go przypadkowe osoby, natychmiast zabrały się do gaszenia i zadzwoniły po pomoc - mówi Grzegorz Szczepanek, rzecznik gorlickiej policji. - Mimo to, przybyły na miejsce lekarz mógł tylko stwierdzić zgon.
W garażu było wiele łatwopalnych substancji
Jak informują obecni na miejscu strażacy, ciało mężczyzny było w znacznej części zwęglone. Nie wiadomo, w jakich okolicznościach doszło do tragedii. W okolicy nie było żadnego źródła otwartego ognia.
- W garażu, obok którego znaleziono płonącego mężczyznę było wiele łatwopalnych substancji, kleje, farby, paliwo do urządzeń ogrodniczych, ale nie wiemy, czy któraś z nich doprowadziła do tragedii - tłumaczy Szczepanek.
Sprawę bada prokuratura
- Wszczęliśmy postępowanie, ale jest za wcześnie na podawanie szczegółowych informacji – ucina Tadeusz Cebo prokurator z Gorlic.
Ciało mężczyzny zostało przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej. Wstępne wyniki autopsji powinny być znane w poniedziałek
Wstępnie wykluczono udział osób trzecich. Według policji nie ma także żadnych śladów, które mogłyby jednoznacznie wskazywać na samobójstwo.
Do tragedii doszło w Szalowej:
Autor: KMK / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań