Wezbrana rzeka przerwała wał w miejscowości Łapanów (Małopolska). Kilkadziesiąt budynków w miejscowości zostało zalanych. Jak mówią mieszkańcy, w niektórych pomieszczeniach woda niemal sięgała sufitu.
To skutek nawałnic, które przeszły nad Małopolską w nocy z soboty na niedzielę. - Na terenie powiatu od wczoraj doszło do licznych podtopień. Było to związane z wystąpieniem z koryta rzeki Stradomka. Doszło do przerwania wałów, w wyniku czego wiele posesji i budynków uległo zalaniu – mówi Grzegorz Gac z bocheńskiej straży pożarnej
- Szacujemy, że w samym centrum Łapanowa około 50 budynków uległo zalaniu. Od tego czasu mieliśmy 38 interwencji, ewakuowaliśmy 48 osób. Na miejscu zdarzenia pracuje teraz około 130 strażaków z Państwowej Straży Pożarnej i w dużej mierze z Ochotniczej Straży Pożarnej – wylicza Gac.
Okoliczni mieszkańcy dokładają starań, by zlikwidować skutki nawałnicy. Jak mówi Aleksander Paszkot, mieszkaniec Łapanowa, woda przyszła nagle i wielu przedmiotów nie udało się uratować. - Brakowało może 15 centymetrów do sufitu. Nagle to przyszło, nie zdążyliśmy powyciągać tego, co trzeba było. To była chwila. Zanim żeśmy się zebrali, to przyszła woda i koniec. Wszędzie już praktycznie zeszła, a my musimy przekopywać wał, żeby spuścić wodę – tłumaczy mężczyzna.
Zablokowane drogi, zalany szpital
Do godziny 10 rano w niedzielę na terenie województwa straż odnotowała ponad 300 interwencji. 170 z nich dotyczyło powiatu limanowskiego, 80 - myślenickiego, 50 - bocheńskiego.
Rzecznik małopolskiej straży Sebastian Woźniak poinformował, że w miejscowości Kasinka Mała (pow. limanowski) wylała rzeka, która uszkodziła pobliską infrastrukturę, przepusty i tartaki - porwane przez wodę drewno znalazło się na drogach. Straż wypompowuje wodę z zalanych posesji i piwnic, usuwa także powalone drzewa, a działania na tym terenie potrwają najpewniej cały dzień.
W miejscowości Szczyrzyc (powiat limanowski) woda zalała szpital. Część pacjentów została ewakuowana na wyższe piętra.
"Musimy się liczyć z siłą żywiołu"
Wojewoda małopolski Piotr Ćwik w niedzielę wczesnym popołudniem udał się do miejscowości Łapanów.
- Służby już podjęły liczne interwencje, a zapewne jeszcze wiele pracy przez nami, gdyż sytuacja jest dynamiczna. Straż pożarna jest w pełnej gotowości do dalszych, intensywnych działań - podkreślił Ćwik. - Jesteśmy też w kontakcie z samorządami choćby pod kątem przekazywania informacji na temat wsparcia finansowego dla poszkodowanych mieszkańców - zapewnił. - Miejmy nadzieję, że niebawem sytuacja zacznie się uspokajać, choć oczywiście wszyscy mamy świadomość, że musimy się liczyć z siłą żywiołu - dodał wojewoda.
W Małopolsce prawie 1400 osób pozostaje bez prądu.
Prezydent po posiedzeniu sztabu kryzysowego
- Wojewoda małopolski jest przygotowany, żeby od jutra mogła być realizowana wypłata do sześciu tysięcy złotych w przypadku zalanych budynków - poinformował w niedzielę w Krakowie prezydent Andrzej Duda, który brał w posiedzeniu małopolskiego zespołu zarządzania kryzysowego.
Podkreślił, że zapasy powodziowe są na miejscu i będą dostarczane w odpowiednich ilościach. Prezydent poinformował też, że jest w głównym kontakcie z premierem i komendantem głównym straży pożarnej. Zaznaczył, że szef MON wydał zgodę na działanie wojsk inżynieryjnych oraz WOT na zalanych terenach.
Alarm przeciwpowodziowy obowiązuje w trzech małopolskich powiatach: myślenickim, bocheńskim i limanowskim.
Źródło: TVN24 Kraków / PAP