Miały być "suby" i wyświetlenia, będzie sprawa w sądzie. "Powinniśmy naliczyć mu 83 punkty karne"

Mężczyzna sam wrzucił film do sieci
Mężczyzna stanie przed sądem
Źródło: TVN24 Łódź

Dwudziestolatek z Kielc wrzucił do sieci film, na którym - w założeniu - testował przyspieszenie samochodu. Problem w tym, że robił to na ulicach - pomiędzy innymi uczestnikami ruchu. Nagranie - na nieszczęście młodego filmowca - trafiło w końcu do policjantów, którzy skierowali sprawę do sądu. 

Film do kieleckich policjantów trafił w ubiegłym tygodniu. Dwudziestolatek, którego kanał śledzi ponad 30 tysięcy osób, relacjonował test przyspieszania osobowego peugeota. 

- Wszystko brzmi interesująco, jednak mężczyzna przemieszczając się ulicami miasta niejednokrotnie łamał przepisy - mówi sierżant sztabowy Maciej Ślusarczyk ze świętokrzyskiej policji. 

Dodaje, że podczas "testów" kierowca wielokrotnie łamał przepisy: przekraczał linię podwójną ciągłą, korzystał z telefonu komórkowego, poruszał się z nadmierną prędkością a nawet świadomie wprowadzał auto w poślizg.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Policja: to był rajd po ulicach miasta
Policja: to był rajd po ulicach miasta
Źródło: Świętokrzyska Policja

- Mężczyzna zorganizował sobie rajd po ulicach. Zaznaczyć należy, że wśród obranych przez niego ulic znajdowały się te o dużym natężeniu ruchu – Aleja Solidarności, ul. Łódzka, Jagiellońska, Zagnańska, Jesionowa - wylicza sierż. sztab. Ślusarczyk. 

Przed sąd

Młody mężczyzna został wezwany na komisariat.

- Przyznał się do popełnionych wykroczeń. Sprawa swój finał znajdzie w sądzie - mówi Maciej Ślusarczyk.

Dwudziestolatek ciągle posiada prawo jazdy (odebrać je może mu sąd). Kieleccy policjanci podliczyli, że za wykroczenia widoczne na filmie można mu było naliczyć aż 83 punkty karne. 

- Niemal wystarczyłoby to, żeby czterokrotnie stracić prawo jazdy. To tylko pokazuje, jak bardzo niebezpieczne manewry wykonywał młody kierowca - kończy Ślusarczyk.

Czytaj także: