W niedzielę w nocy na budynku kościoła św. Katarzyny i klasztorze oo. paulinów na krakowskim Kazimierzu pojawiło się szpecące graffiti. "Treść napisów świadczy o tym, że autorami są kibole jednej z krakowskich drużyn piłkarskich" - mówi mieszkanka dzielnicy. To już nie pierwszy tego typu incydent, jednak do tej pory wandale bazgrali tylko po murach. Tym razem zniszczyli też zabytkowe drzwi kościołów.
O sprawie poinformowała nas mieszkanka Krakowa Katarzyna Pilitowska. Jak relacjonuje, wulgarne napisy zauważyła podczas porannego spaceru z psem. – Zawsze pokonuję tę samą trasę. Przechodząc obok muru okalającego klasztor paulinów, zauważyłam ogromne graffiti. Zniszczone zostały też główne wejścia do kościoła św. Katarzyny od strony ulicy Augustiańskiej i kościoła na Skałce - mówi.
Autorami kibole?
Z treści napisów można wywnioskować, że autorami są kibole jednej z krakowskich drużyn piłkarskich. – Kazimierz jest matecznikiem tych kiboli. Ja i mieszkańcy dzielnicy stale zabiegamy o to, aby tego typu napisy znikały. To nie mieści się w głowie, że ktoś śmiał pomazać główne wejście kościoła. Te miejsca odwiedzają tłumy turystów. Dziś wita ich napis "J*bać Wisłę" – dodaje oburzona.
W sprawę zaangażowali się też krakowscy Pogromcy Bazgrołów - stowarzyszenie walczące z wandalami. – Zrobimy wszystko, aby złapać tego, kto w tak bezczelny sposób niszczy zabytki. Mamy oświadczenia przeora klasztoru paulinów i prezydenta miasta dotyczące walki z szpecącym graffiti. Będziemy starać się o uszczelnienie prawa dotyczącego niszczenia zabytków. Będziemy kierowali w tej sprawie pismo do nowego Sejmu - deklaruje Waldemar Domański, przewodniczący zespołu zadaniowego Pogromców Bazgrołów.
Usunięcie graffiti jest trudne
Problem zgłoszono również konserwatorowi zabytków. Jak podkreśla, usuwanie tego typu zniszczeń nie jest łatwe. W grę wchodzą obiekty, które podczas czyszczenia mogą ulec uszkodzeniu.
- Aby podjąć jakiekolwiek działania, najpierw należy wdrożyć program postępowania konserwatorskiego. Ustalamy skalę zniszczeń, analizujemy, w jaki sposób usunąć zniszczenia, aby nie zaszkodzić zabytkom. – mówi Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków.
Mur zniszczony nie po raz pierwszy
Jakiś czas temu wulgarne napisy na murze przy kościele na Skałce, które pojawiły się od strony Bulwarów Wiślanych zostały usunięte i pomalowane specjalną farbą antygrafficiarską.
Po tym zdarzeniu prezydent Krakowa Jacek Majchrowski wydał oświadczenie, w którym wyraził niepokój związany z niszczeniem krakowskich zabytków. "Jest rzeczą niedopuszczalną, by dewastować przestrzeń publiczną i atakować sprejem najcenniejsze obiekty naszego miasta (...)". Zaznaczył, że miasto przeznacza co roku pieniądze na usuwanie szpecących budynki napisów oraz zaapelował do obywateli, aby reagowali na wszystkie akty wandalizmu w postaci obraźliwych znaków, języka nienawiści i bazgrołów.
- Próbuję zrozumieć, że ktoś może pomazać mur, bo może nie wiedzieć, co się za nim znajduje, ale zniszczenie wejścia do miejsc sakralnych jest dla mnie nie do pomyślenia – kwituje Domański.
Sprawą zajęła się już policja. Funkcjonariusze dokonują oględzin zniszczonych miejsc. Zbadają też, czy zdarzenia nie zarejestrowały kamery monitoringu lokali na Kazimierzu.
Autor: Jork/sk / Źródło: TVN24 Kraków