W Zakopanem leży tylko kilka centymetrów śniegu, ale to wystarczy, by pogorszyły się warunki w Tatrach. W miniony weekend w górach zginęły dwie osoby, dwie kolejne zostały przewiezione do szpitala. W poniedziałek o mały włos nie doszło do kolejnej tragedii. Ratownicy apelują o zachowanie ostrożności.
- Szlaki pokryły się puchem w ciągu jednej nocy – relacjonuje reporter TVN24 Leszek Kabłak.
W Tatrach obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego, ale TOPR zastrzega, że "z tendencją rosnącą". - W wyższych partiach szlaki są twarde i oblodzone. Wieje też mocny wiatr. Warunki są trudne dla pasjonatów wspinaczek i spacerowiczów. Góry są zlodowaciałe, więc odradzamy wędrówki po nich - ostrzega ratownik dyżurny Tomasz Wojciechowski z TOPR.
Wiatr, puch i lód
- To nie jest dobry czas na spacery. Żeby w takich warunkach chodzić po górach, trzeba być naprawdę doświadczonym turystą - przestrzegają ratownicy.
Przed wyjściem w góry powinniśmy się ciepło ubrać w odzież termiczną i pamiętać o odpowiednim obuwiu. – Przyczepność na szlaku to podstawa bezpieczeństwa – przekonuje Leszek Kabłak.
Wychodząc w góry powinniśmy mieć też ze sobą telefon komórkowy, dzięki któremu możemy wezwać pomoc, lub zostać namierzonym przez ratowników. - Lepiej też nie wychodzić w góry samemu - dodaje reporter.
TOPR apeluje o rozwagę:
Zginął 17-letni Zakopiańczyk
W taką pogodę bardzo łatwo o wypadek. Jak pisaliśmy na tvn24.pl, w niedzielę ratownicy znaleźli ciało 17-letniego Andrzeja, który upadł najprawdopodobniej z dużej wysokości na szlaku z Doliny Strążyskiej pod Giewont.
Mieszkaniec Zakopanego wyszedł w góry kiedy panowały jeszcze dobre warunki i była ładna pogoda. Dopiero później nastąpiło załamanie pogody. Andrzej najprawdopodobniej poślizgnął się na oblodzonej powierzchni i upadł. Szlak po którym szedł młody zakopiańczyk, jest zamknięty przez Tatrzański Park Narodowy. – To bardzo niebezpieczny szlak, zamykany co roku na okres zimy – przypomina Roman Wieczorek z zakopiańskiej policji. – Andrzeja nie powinno tam być – przyznaje policjant.
Z ustaleń policji wynika, że 17-latek był dobrze przygotowany na wyjście z góry, zaskoczyła go jednak pogoda, która się radykalnie zmieniła.
Dochodzi do tragedii
W poniedziałek doszło do kolejnego zdarzenia. Na szczęście skończyło się tylko na potłuczeniu. - Kobieta na szlaku prowadzącym z Kasprowego Wierchu na Kopę Kondracką, poślizgnęła się i upadła - poinformował dyżurny rzecznik TOPR. - Ratownicy przewieźli ją śmigłowcem do szpitala w Zakopanem. Na szczęście nie ma zagrożenia życia - dodaje.
Tylko w minioną sobotę TOPR przeprowadził cztery akcje w Tatrach z użyciem śmigłowca. 23-letni mężczyzna zmarł po upadku z Rysów, dwie inne osoby trafiły do szpitala. CZYTAJ WIĘCEJ.
- To nie są ekstremalne, lawinowe warunki, ale wystarczą, żeby doszło do tragedii – podsumowuje Kabłak.
Zima nie po raz pierwszy zaskoczyła turystów:
Zima również w Karkonoszach
Podobna sytuacja panuje na południowym-zachodzie kraju. W Karkonoszach temperatura spadła poniżej zera. Wieje porywisty wiatr i panuje duże zachmurzenie. Ogłoszono 1 stopnień zagrożenia lawinowego.
- W niektórych miejscach nie da się przejść bez raków, ponieważ na szlakach występuje oblodzenie. Ogólnie warunki są trudne – mówi Olaf Grębowicz, naczelnik karkonoskiej grupy GOPR.
Ratownicy apelują, by turyści zachowali w górach szczególną ostrożność.
Autor: koko,dr,ps/roody / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu