W strumieniu znalazł cios mamuta. "Myślałem, że to dziwny korzeń, ale nie dawało mi to spokoju"

Dziwny przedmiot widział już wcześniej, ale na początku był przekonany, że to korzeń lub dziwny kamień. Cios leżał w Potoku Przydonickim, który spływa do Dunajca.

- Przy pierwszym spacerze zauważyłem w potoku coś nietypowego, ale ominąłem to. Pomyślałam, że to korzeń albo kamień. Nie dawało mi to spokoju, zacząłem szukać w internecie – opowiada.

W ten sposób dowiedział się, że to, co zobaczył w potoku to najprawdopodobniej zwapniały cios mamuta.

Mężczyzna zabezpieczył cios i zdecydował się zawiadomić archeologów. Sabina Tokarczyk, do której w tej sprawie zadzwonił, bardzo chwali postawę znalazcy. Pan Piotr natomiast zapewnia, że myśl o zatrzymaniu „kawałka mamuta” w domu nie przyszła mu nawet do głowy.

- Co by mi było z tego, że tylko ja bym go widział. Bardziej niż na posiadaniu tego, zależało mi na wiedzy – tłumaczy.

Teraz cios zostanie przekazany do muzeum w Ciężkowicach.

- Jest bardzo zniszczony. Został znaleziony przy krawędzi potoku. Trudno ocenić czy już tam był i woda go odkryła, czy został naniesiony z innego miejsca – mówi Tokarczyk.

Archeolog dodaje też, że na razie znalezisko ciężko wydatować, ale „zapewne ma kilkanaście tysięcy lat”. Tokarczyk podkreśla, że przy ciosie brak innych znalezisk, więc mamy do czynienia raczej z paleozoologią, niż archeologią.

Cios znaleziony w Potoku Przydonickim jest dość duży, najprawdopodobniej należał do dorosłego osobnika.

To kolejne tego typu znalezisko w Małopolsce. - Najwięcej jest ich w okolicy Krakowa - uzupełnia rozmówczyni portalu tvn24.pl.

Szczątki mamutów odkrywane były także m.in. na Dolnym Śląsku.

Ostatnie mamuty na stałym lądzie wyginęły ok. 10–8 tys. lat p.n.e., natomiast niewielka populacja mamutów istniała na Wyspie Wrangla nawet do 2000 r. p.n.e. Te giganty wciąż budzą jednak emocje. Pojawiają się nawet pomysły ich sklonowania.

Cios został znaleziony w pobliżu Gródka nad Dunajcem:

Autor: wini / Źródło: tvn24