Podwójny cud w Zabrzu. W osiem dni wykonano tam dziewięć transplantacji. Wśród pacjentów był 68-letni Zygmunt Trzuskolas, przekraczając o trzy lata granicę wieku, kiedy takie zabiegi są wskazane. Nowe serca otrzymało też czworo dzieci, w tym Patryk.
Pacjenci Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu czekają na przeszczep nawet kilkanaście miesięcy. Patryk miał szczęście. Miał chodzić z przenośną pompą, która ułatwiała pracę jego chorego serca. Nie narzekał. - Trochę ważyła, ale myślałem: przynajmniej wyjdę na dwór - myślał.
Czekał dwa miesiące, każdy telefon to były nerwy.
- Czekaliśmy na ten magiczny. Zadzwonili w nocy. Poszłam do syna, usiedliśmy na łóżku. Patryk, mówię, jest serce dla ciebie. Trzeba się ubierać, zaraz będzie karetka. Patrzyliśmy z balkonu, z której strony nadjedzie - opowiada pani Agnieszka, mama Patryka.
Pójdę na rower
Patryk jest już po przeszczepie. - Czuję, że serce bije mocniej - mówi.
Nowe serca ma też trójka innych dzieci w SCCS w Zabrzu. - Piękny wynik - zachwyca się Szymon Pawlak, lekarz Patryka. - Mam nadzieję, że to przełom, początek nowego okresu w polskiej transplantologii. Te dzieci umarłyby bez nowego serca - dodaje lekarz.
A Patryk już planuje życie z nowym sercem - Pójdę na rower, pogram w piłkę, popływam.
Jest najstarszym pacjentem po przeszczepie. "Czuję się świetnie"
- Pójdę na grzyby - mówi 68-letni Zygmunt Trzuskolas, który czekał na płuca cztery lata. Teraz jest najstarszym w Polsce pacjentem po przeszczepie płuc i czuje się świetnie.
Potwierdza to medyczna aparatura - pan Zygmunt oddycha samodzielnie. Podczas gdy ostatnie cztery lata praktycznie nie rozstawał się z koncentratorem tlenu.
- Nie wychodziłem z domu. Jedynie karetką na badania do szpitala. Tyle widziałem świata - opowiada.
Bał się operacji. - Był stres. Ale przed samą operacją zrobiło się obojętnie. Człowiek myślał, będzie co będzie - opowiada reporterce TVN 24 Zygmunt Trzuskolas.
- Limit dla przeszczepu płuc to 65 lat, potem są różne przeciwwskazania - mówi Jacek Wojarski, jeden z transplantologów, który operował pana Zygmunta.
8 dni, 9 transplantacji
Sześć serc, trzy płuca w osiem dni. - Nazywam to tygodniem miłosierdzia - nie kryje radości prof. Marian Zembala, dyrektor SCCS. - To największa radość dla leczonych, ale - proszę mi wierzyć - i dla leczących. Do tego przekonanie, że takich aktywnych tygodni chcemy mieć w Zabrzu dużo dużo więcej w całym roku – mówi . - Czegoś podobnego nie pamiętam w całej 30-letniej historii istnienia placówki - dodaje dyrektor. Zwłaszcza, ze serca dostało czworo dzieci, o co najtrudniej
W sumie w śląskiej placówce wykonano już ponad 1100 transplantacji serca i ponad 120 transplantacji płuc.
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice