24-latek otworzył drzwi i trzy osoby wtargnęły do mieszkania w Świętochłowicach. Kopali i uderzali lokatora, zabrali mu dwa telefony i torbę markowych ubrań. Kojarzył ich z widzenia. Zarzuty usłyszeli 20-letni recydywista i 17-latek, w rozboju miała też brać udział 15-latka.
Do zdarzenia doszło w niedzielę 7 listopada w dzielnicy Śródmieście w Świętochłowicach. 24-letni mężczyzna został napadnięty wieczorem we własnym mieszkaniu.
- Pokrzywdzony kojarzył napastników. Otworzył im drzwi swojego mieszkania, a oni weszli do środka bez pozwolenia - mówi Paulina Wierzbowska, rzeczniczka świętochłowickiej policji.
Jak dodaje, napastnicy uderzali i kopali mężczyznę. Zabrali mu dwa telefony komórkowe oraz torbę markowych ubrań.
24-latek nie wymagał hospitalizacji. O rozboju powiadomił policję następnego dnia.
Młodym mężczyznom towarzyszyła 15-latka
Policjanci ruszyli tropem sprawców. Pokrzywdzony opisał im, jak wyglądali. Tego samego dnia - 8 listopada zatrzymali 17-latka, a dzień później 20-latka. Obaj mężczyźni zostali doprowadzeni do prokuratury w Chorzowie, a następnie do sądu. Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przestawienie im zarzutu rozboju. Na wniosek śledczych Sąd Rejonowy w Chorzowie aresztował 20-latka na 3 miesiące. Jego młodszy kompan trafił pod policyjny dozór. Grozi im do 12 lat więzienia. Kara dla starszego podejrzanego może zostać podwyższona nawet o połowę, ponieważ dopuścił się przestępstwa w warunkach tak zwanej recydywy.
- Sprawcom towarzyszyła w trakcie napadu 15-letnia dziewczyna z sąsiedniego miasta. Brała udział w rozboju. Gdy policjanci do niej dotarli, towarzyszyła jej matka, nie było więc potrzeby jej zatrzymania. - mówi Wierzbicka.
Dziewczyna została przesłuchana. O jej losie zadecyduje sąd rodzinny. Z uwagi na dobro śledztwa, policja nie ujawnia motywu działania podejrzanych ani czy przyznają się do winy.
Policjanci odzyskali skradzione rzeczy.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja