Przyjechała do szpitala na sygnale, urodziła syna

Eskortował rodzącą kobietę
Eskortował rodzącą kobietę
Źródło: śląska policja
Pięć kilometrów pokonali w pięć minut. Nie da się tak szybko przejechać przez centrum Bielska-Białej, ale ten samochód był eskortowany przez radiowóz na sygnale. Pasażerka rodziła.

W czwartek około godz. 9 podczas patrolowania ul. Warszawskiej w Bielsku-Białej starszy sierżant Kamil Tabiś zauważył kierowcę forda, który był wyjątkowo zdenerwowany.

W pewnym momencie kierowca zatrzymał pojazd i podbiegł do radiowozu.

- Żona rodzi w samochodzie - miał krzyknąć.

Warszawska, która dalej w stronę szpitala przechodzi w 3 Maja i Partyzantów, przecina centrum Bielska na pół i najczęściej jest zakorkowana. Nie da się jej przejechać szybko.

Dzielnicowy Tabiś nie zastanawiał się nawet przez chwilę. Włączył sygnały świetlne i dźwiękowe, eskortując małżeństwo do szpitala.

Dzielnicowy Kamil Tabiś
Dzielnicowy Kamil Tabiś
Źródło: śląska policja

Poinformował też oficera dyżurnego o tym, że eskortuje rodzącą kobietę, włączył sygnały uprzywilejowania i toruje im w ten sposób drogę.

Poprosił dyżurnego, by na miejscu czekali już lekarze. I w szpitalu na rodzącą czekał już personel.

Chwilę później kobieta urodziła syna.

- Dzielnicowy nie patrzył na licznik, ale pięć kilometrów przejechał w pięć minut. Blokowały go tylko światła - mówi Elwira Jurasz, rzeczniczka policji w Bielsku-Białej.

Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: