Około 120 tysięcy złotych ukradł sprawca napadu na placówkę bankową w Będzinie. Policja wciąż go poszukuje. Także auta jednej z pracownic, którym najprawdopodobniej uciekał mężczyzna. Akta sprawy wysłane zostały już do prokuratury, która ma wszcząć śledztwo.
- Kwota, którą ukradł sprawca to około 120 tysięcy złotych. Trwają poszukiwania mężczyzny. Wykonywane są intensywne czynności operacyjne - mówi podkom. Paweł Łotocki z policji w Będzinie.
Zauważa, że funkcjonariusze wciąż szukają jednego sprawcy, ale "nie można wykluczyć, że ktoś mu pomagał".
Sprawca uciekł samochodem pracownicy banku?
Do napadu doszło w miniony piątek. Zamaskowany mężczyzna sterroryzował pracownice SKOK-u przedmiotem przypominającym broń, po czym zabrał pieniądze i uciekł. Na szczęście, kobietom nic poważnego się nie stało.
- Sprawca zbiegł skradzionym samochodem - mówi podkom. Paweł Łotocki.
To czarne mitsubishi lancer. Z informacji do jakich dotarła TVN24 wynika, że auto należało do jednej z pracownic banku. Tego jednak rzecznik będzińskiej policji nie potwierdza.
Napastnik sterroryzował dwie pracownice SKOK-u:
"Akta wysłane do prokuratury"
- Do prokuratury rejonowej w Będzinie wysłaliśmy dzisiaj akta sprawy celem wszczęcia śledztwa - informuje podkom. Łotocki.
Wiadomo, że funkcjonariusze zabezpieczyli monitoring z banku i sąsiadującej z nim apteki. Policja nie chce jednak podawać więcej informacji "z uwagi na dobro postępowania". O sprawcy wiadomo tylko tyle, że "miał zamaskowaną twarz, nie można było go rozpoznać".
Do napadu doszło tuż po otwarciu placówki bankowej przy ul. Zbowid w Będzinie (dzielnica Grodziec):
Mapy dostarcza Targeo.plJeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: NS / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Szymon Sawaściuk