76-latek wyszedł na grzyby w poniedziałek około godziny 14, o 19 ostatni raz rozmawiał z rodziną przez telefon, który nagle się wyłączył. Jest lekko ubrany, a w nocy w lesie, gdzie zaginął, były przymrozki. - W poszukiwaniach nieoceniona jest pomoc innych grzybiarzy, którzy najlepiej znają ten las i których teraz jest tam pełno - mówi policjant.
Już piąty dzień trwają poszukiwania 76-latka z Dąbrowy Górniczej.
- Przeszukaliśmy ponad tysiąc hektarów lasu wzdłuż i wszerz, włącznie z Pustynią Błędowską. Nie natknęliśmy się na żaden ślad - mówi Bartłomiej Osmólski, rzecznik dąbrowskiej policji.
Policja apeluje do kierowców, którzy przejeżdżali ulicą Żołnierską z Błędowa do Chechła lub w odwrotnym kierunku 10 października w godzinach 14.30-16 i mieli włączony wideorejestrator, by przejrzeli nagrania, bo mogą one pomóc w poszukiwaniach, wskazać, w którą stronę poszedł grzybiarz.
Rysopis zaginionego, ma pooperacyjną bliznę
Policja od kilku dni publikuje rysopis zaginionego. Nie był odpowiednio ubrany na tę porę roku, co - prócz relacji rodziny - wskazuje, że nie był zapalonym grzybiarzem, nie przygotował się odpowiednio na taką wyprawę, nie chodził po lesie często i nie zna go dobrze. Nie wziął ze sobą prowiantu.
W chwili zaginięcia pan Włodzimierz miał na sobie cienką szarą bluzę z kapturem, spodnie materiałowe i bluzkę polo koloru granatowego, brązowe buty z widocznymi otworami po bokach.
76-latek mierzy około 170 centymetrów, ma siwe włosy, oczy jasnoniebieskie, sztuczną górną szczękę. Ma wszczepiony rozrusznik serca, po operacji mężczyźnie została charakterystyczna blizna na klatce piersiowej.
Telefon się rozładował, na grzybobranie bierzmy ze sobą powerbank
Pan Włodzimierz wyszedł z domu przy ulicy Ludowej w poniedziałek o godzinie 14. Miał zbierać grzyby w Błędowie. To oddalona o 20 kilometrów od centrum miasta zielona dzielnica Dąbrowy. - Lasy są tam grząskie - przyznaje Osmólski. W lesie nie ma leśniczówek czy innych zabudowań, w których można się schronić. - W nocy są przymrozki, widać szron na trawie - dodaje policjant.
76-latek wziął ze sobą komórkę. Rodzina przekazała policji, że ostatni raz rozmawiała z mężczyzną w dniu zaginięcia, w poniedziałek o godzinie 19. - Nic nie wskazywało, że się zgubił - mówił nam Osmólski. - Rozmowa została nagle przerwana, telefon prawdopodobnie rozładował się.
Policja przypomina, żeby na grzybobranie, prócz telefonu brać ze sobą powerbank. Sygnał z naładowanego telefonu o wiele łatwiej i szybciej namierzyć. Przed wyjściem z domu warto też przećwiczyć aplikację, która umożliwia naszą lokalizację przez GPS.
Pomoc grzybiarzy jest nieoceniona, znają ten las i jest ich tam pełno
Pana Włodzimierza szukają policjanci, strażacy z państwowych i ochotniczych jednostek, wojsko, dąbrowska straż miejska, ratownicy GOPR i WOPR. Funkcjonariuszom pomagają psy ratownicze. Policjanci i strażnicy używają dronów. We wtorek teren penetrowała trzyosobowa załoga policyjnego śmigłowca z kamerą termowizyjną, wezwana z Krakowa.
Osmólski: - Mieszkańcy pomagają, proszą nas o rysopis zaginionego. Kto ma, bierze ze sobą psa ratowniczego. Nieoceniona jest pomoc grzybiarzy, którzy najlepiej znają ten las i których teraz jest tam pełno.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: GRM OSP Dąbrowa Górnicza - Śródmieście