Dwóch umundurowanych policjantów i worki z koksem w nieoznakowanym radiowozie. Policja sprawdza, czy worki były tylko dwa

wegiel shutterstock_1900403056
Policjanci mieli ukraść koks w Dąbrowie Górniczej
Straż Ochrony Kolei została poinformowana, że ktoś kręci się na terenie kolejowym obok hałdy węgla w pobliżu stacji Dąbrowa Górnicza Towarowa (woj. śląskie). Strażnicy namierzyli auto, które - jak się okazało - było nieoznakowanym radiowozem. W środku siedziało dwóch policjantów, a oprócz nich we wnętrzu były dwa worki z koksem. - Jeżeli potwierdzi się, że funkcjonariusze dopuścili się przestępstwa, zostaną surowo ukarani - przekazuje komisarz Magdalena Szust z zespołu prasowego śląskiej policji.

Koks w Dąbrowie Górniczej został skradziony z tak zwanego usypu - wynika z informacji reportera TVN24 Jerzego Korczyńskiego. Usyp to miejsce przy zakręcie linii kolejowej. Przed zakrętem złodzieje otwierają wagon i później wracają po węgiel, który sam się wysypał.

Według ustaleń reportera, jeden z policjantów, podejrzewanych dzisiaj o kradzież koksu, miał zabezpieczać przed próbą kradzieży właśnie taki usyp. Zamiast tego, z kolegą z patrolu, miał zabrać koks. Dzisiaj wiadomo, że chodzi o dwa worki. Policja sprawdza, czy łupu mogło być więcej.

Usyp przy torach w Dąbrowie Górniczej
Usyp przy torach w Dąbrowie Górniczej
Źródło: TVN24

Policja: jeśli sprawa się potwierdzi, zostaną wydaleni ze służby

Sprawę bada Wydział Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, który powiadomił Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Prokuraturę Rejonową w Dąbrowie Górniczej. Prokurator w środę otrzymał dokumentację w sprawie i na razie jej nie komentuje.

Jak przekazała nam w środę Magdalena Szust z zespołu prasowego śląskiej policji, na wyjaśnienie sprawy mają 30 dni. - Ale wiele wskazuje na to, że czynności zakończą się szybciej i zmienią się w czynności dyscyplinarne - powiedziała.

Policjanci zostali złapani przez Straż Ochrony Kolei niemal na gorącym uczynku - jechali nieoznakowanym radiowozem z dwoma workami koksu. Ponadto na trzech zdjęciach z fotopułapki kolei, wykonanych wcześniej, widać dwóch umundurowanych policjantów, pakujących koks do worków. Szust przyznała, że zdjęcia są jednym z dowodów w sprawie.

- Tutaj nie chodzi o wątpliwości. Chodzi o to, by zweryfikować, czy tego typu zdarzeń było więcej, czy to była jednorazowa sytuacja - wyjaśniła.

Śledczy planują przesłuchanie świadków i podejrzewanych policjantów, sprawdzenie ich notatników, informacji w policyjnych systemach.

- Jeśli to się potwierdzi, nie ma miejsca w policyjnych szeregach dla takich osób. Zostaną wydalone ze służby - podkreśliła Szust

Sokiści zauważyli kradzież w fotopułapce, zatrzymali nieoznakowany radiowióz

Jako pierwsi informacje o zdarzeniu, do którego doszło w nocy z poniedziałku na wtorek, podali dziennikarze RMF FM. Piotr Żłobicki ze Straży Ochrony Kolei potwierdził, że około pierwszej w nocy strażnicy dostali sygnał z fotopułapki monitorującej teren kolejowy w pobliżu stacji Dąbrowa Górnicza Towarowa. Na miejsce został wysłany patrol.

- Strażnicy zatrzymali auto, którym z terenu kolei odjechali nieznajomi. Okazało się, że to nieoznakowane auto policyjne należące do komisariatu policji w Sławkowie w powiecie będzińskim - mówiła we wtorek Szust.

W środku siedziało dwóch umundurowanych policjantów. 

- Mężczyźni przewozili dwa worki wypełnione koksem. Na miejsce został wezwany komendant komisariatu w Sławkowie - dodała w środę Szust. 

Czytaj też: Piątek. Cały posterunek na ławie oskarżonych

Od Marcina Szopy z komendy powiatowej w Będzinie dowiadujemy się, że policjanci zatrzymani przez strażników z SOK są w policji od dawna. - Jeden ma średni staż w służbie, drugi jest już doświadczonym funkcjonariuszem - powiedział Szopa.

Szust uzupełniła, że jeden z policjantów ma siedmioletni staż w policji, drugi 24-letni.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: