Biały dzień, centrum miasta. 37-letni kierowca wjeżdża na przejście dla pieszych i potrąca przechodzącego przez ulicę mężczyznę. Nie udziela mu pomocy, ucieka z miejsca zdarzenia. - Kierujący znał potrąconego. To obecny partner jego byłej żony. Wcześniej już mu groził - informuje policja.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek ok. godz. 15 na ul. Jagiełły w Siemianowicach Śląskich.
- Dyżurny otrzymał zgłoszenie od jednego z mieszkańców, że na pasach został potrącony mężczyzna, a kierowca uciekł z miejsca zdarzenia - mówi Tatiana Lukoszek, rzecznik policji w Siemianowicach Śląskich.
"Czekał aż wejdzie na przejście i ruszył"
Obrażenia pieszego nie wymagały jego natychmiastowej hospitalizacji. Mężczyzna na miejscu opowiedział śledczym o tym, co się stało.
- Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że znał on sprawcę, który już wcześniej kierował wobec niego groźby karalne. Kierujący czekał aż 29-latek wejdzie na przejście, po czym ruszył autem w jego kierunku i uderzył - dodaje Lukoszek.
Uciekł z miejsca zdarzenia, ale niedługo cieszył się wolnością. - Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania i wkrótce zatrzymali kierującego. Okazał się nim 37-letni były mąż obecnej partnerki potrąconego - wyjaśnia rzecznik.
To nie pierwszy raz
Śledczy ustalili, że wcześniej w podobny sposób zachowywał się wobec innego mężczyzny. Był również karany za znęcanie się.
- Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie zarzutu usiłowania pozbawienia życia pieszego. Sąd zastosował wobec 37-latka dozór policyjny - kończy Lukoszek.
Mężczyzna przyznał się do potrącenia 29-latka. Podejrzanemu grozi za to od 8 lat pozbawienia wolności do dożywocia.
Do zdarzenia doszło w Siemianowicach Śląskich:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: msin/i / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Siemianowicach Śl.