Policjanci zatrzymali w Czechowicach-Dziedzicach kierowcę, który przewoził na dachu ładunek dwa razy większy od samego samochodu. Niebezpiecznie obładowany pojazd widywany był od kilku tygodni w wielu miejscowościach.
Fiat seicento z ogromnym ładunkiem na dachu widywany był w Czechowicach-Dziedzicach, okolicznych miejscowościach i w dalszych rejonach co najmniej od pięciu tygodni.
W Skoczowie pod Cieszynem:
W Ligocie pod Czechowicami-Dziedzicami:
W Drogomyślu pod Strumieniem w powiecie cieszyńskim:
W okolicy Bąkowa/Zbytkowa pod Strumieniem:
I w Strumieniu:
Oraz innych miejscowościach między Czechowicami a Cieszynem. Internauci, obserwując kierowcę na ulicach i w mediach społecznościowych zgadywali, co może być w bagażu.
- Trzy razy był dzisiaj na budowie w Czechowicach i taki załadowany wyjeżdżał i co kurs to coraz więcej miał - zauważył Jakub na lokalnym profilu facebookowym.
Basia: Widziałam, jak to ładował na tę drabinę, ale nie sądziłam, że odważy się z tym wyjechać.
Adam G.: Dobrze, że wiatru nie było bo sej (seicento - red.) musiałby mieć progi zalane betonem.
Adam N.: Dawno temu pracując w hurtowni budowlanej przekonałem się co można przewieźć "Malczakiem", a resory na równo z ramą w żuku to była norma.
Małgorzata: Ja pamiętam, jak jeździło się fiatem 126p nad morze z namiotami, materacami, śpiworami i poduchami na dachu. Było śmiesznie i ciasno - właśnie takie mam wspomnienie, patrząc na to zdjęcie.
Zabierał styropian z budów
W miniony czwartek przed południem kierowca seicento został zatrzymany przez policję w Czechowicach w trakcie patrolu na ulicy Piasta.
- Przewożąc w ten sposób bagaż, zagrażał innym użytkownikom dróg - mówi Roman Szybiak, rzecznik policji w Bielsku-Białej.
Po sprawdzeniu bagażu okazało się, że w środku jest styropian. - Kierowca tłumaczył, że zabierał go z budów, dostawał za darmo i wykorzystywał do celów gospodarczych - wyjaśnia Szybiak. - To bardzo lekki ładunek, ale załadowany był w sposób zagrażający bezpieczeństwu w ruchu drogowym - dodaje.
Na zdjęciach widać, że torby jutowe ze styropianem przymocowane są łańcuchami do leżącej na dachu drabiny. - Bagaż nie powinien też być większy od pojazdu, na którym leży. Zasłaniał widoczność innym kierowcom. Gdyby spadł, może nie uszkodziłby bezpośrednio innych samochodów, ale sytuacja mogłaby zmusić innych kierowców do nagłego hamowania. Mogłoby dojść do zderzenia - dodaje rzecznik.
Ponadto okazało się, że stan techniczny samochodu nie pozwala na jego bezpieczne użytkowanie, a kierujący nie ma dowodu rejestracyjnego, który został mu zatrzymany kilka tygodni wcześniej przez drogówkę.
Policjanci ustalili, że fiat nie miał też aktualnych badań technicznych, ani aktualnego ubezpieczenia komunikacyjnego.
Kierowca został ukarany dwoma mandatami karnymi za wykroczenia. Policjanci skierowali też wniosek do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, który może nałożyć karę administracyjną za niedopełnienie obowiązku ubezpieczenia pojazdu.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja