- Wył, próbował podnieść głowę. Uśpiłam go w tym kontenerze, żeby jak najszybciej skrócić cierpienie - lekarka weterynarii opowiada o psie, którego strażnicy znaleźli na śmietniku. Kundel miał otwartą ranę w boku. - Poszukujemy właściciela psa, żeby postawić go przed sądem - mówi aktywistka na rzecz zwierząt.
Duży, rudawy kundel, w typie owczarka niemieckiego, z kolczatką na szyi leżał w zamkniętym kontenerze na śmieci przy ul. Koszarowej w Jaworznie. Żywy.
- Wył, próbował podnieść głowę - opowiada Izabella Kopacz - Layer, lekarz weterynarii, którą na miejsce wezwali w piątek strażnicy miejscy. - Był zawinięty w koc, a kontener wysoki. Nie mógł tam wskoczyć sam. Nie był to bezdomny pies, który szukał legowiska czy jedzenia. Ktoś go tam wyrzucił, wiedząc, że zwierzę jest chore.
Na prawym boku kundel miał otwartą, cuchnącą ranę wielkości grejpfruta. - Nowotwór w stanie rozkładu. Uśpiłam tego zwierzaka natychmiast, nie wyciągając go z kontenera, żeby jak najszybciej skrócić jego cierpienie - dodaje lekarka.
Zaalarmowała stowarzyszenie "Artemida - psie adopcje" z Jaworzna, które teraz za pomocą Facebooka rozpoczęło poszukiwania właściciela. - Już mamy kilka podejrzeń od internautów, kto to może być. Gdy to ustalimy, spróbujemy doprowadzić przed sąd - mówi Weronika Ławrynowicz z Artemidy.
"Trzeba było uśpić z szacunkiem"
Internauci nie szczędzą złych słów pod adresem właściciela wyrzuconego psa. Jeden próbuje go bronić: - Temu psu nikt nic nie zrobił! Rak gruczołu mlecznego, moja suczka miała to samo, a dziura wygląda tak, ponieważ ją wylizywała i wygryzała.
"Obrońca" nie znajduje jednak popleczników. Psa trzeba było leczyć albo "uśpić z szacunkiem" u weterynarza - odpowiadają inni.
Ławrynowicz: - Raka nikt nie spowodował, ale nie można porzucić chorego zwierzęcia na pastwę losu, tylko zapewnić mu humanitarną śmierć. On się na pewno w tym śmietniku męczył. Nie wiadomo, jak długo tam leżał.
Kopacz - Layer: - To bestialstwo. Raz przyszli do mnie ludzie, chcieli uśpić psa, który moim zdaniem nie nadawał się jeszcze do eutanazji. Zaproponowałam im oddanie psa do adopcji. Po trzech dniach znalazłam tego zwierzaka martwego w kontenerze pod swoim gabinetem.
Psa na śmietniku znaleziono w Jaworznie:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice