Policja z Bielska-Białej (woj. śląskie) złapała na gorącym uczynku trzech mężczyzn próbujących wywieźć z placu budowy łyżkę do koparki. Okazało się, że nie zmieści się ona do samochodu osobowego, którym przyjechali rabusie. Na widok policji nie próbowali nawet uciekać. Usłyszeli już zarzuty, grozi im 5 lat więzienia.
Jak informuje policja, mężczyźni w wieku 21-27 lat próbowali ukraść pokaźnych gabarytów łyżkę koparki. Z drobnymi problemami przenieśli ją do zaparkowanego nieopodal opla, którym przyjechali. Okazało się, że łyżka jest za duża by zmieścić ją do bagażnika oraz na tylne siedzenia auta. Stojących i główkujących mężczyzn dostrzegł patrol policji. Po przesłuchaniu i wylegitymowaniu okazało się, że próbowali ukraść łyżkę.
"Busem policyjnym na parking"
- Mężczyźni tłumaczyli policjantom, że po sprzęt kazał przyjechać im szef – właściciel firmy wykonującej prace budowlane na tym terenie - mówi Elwira Jurasz z bielskiej policji. - Była to słaba wymówka, bo właściciel nic nie wiedział, a mężczyźni nie byli pracownikami firmy - dodaje Jurasz.
Rabusie usłyszeli zarzut kradzieży. Grozi im do 5 lat więzienia.
- Łyżka do koparki o wartości 2500 złotych została przewieziona busem policyjnym na parking komendy miejskiej policji w Bielsku. Stamtąd ma ją odebrać właściciel firmy wykonującej prace - podsumowuje Elwira Jurasz.
Do próby kradzieży doszło na jednym z placów budowy w Bielsku-Białej:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: pp/b / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KMP Bielsko - Biała