Dwuletni chłopczyk wypadł przez okno na piątym piętrze jednego z budynków w Bielsku-Białej. Został przetransportowany do szpitala. Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka poinformowało, że chłopiec jest w ciężkim stanie.
Oficer prasowy bielskiej policji Sławomir Kocur przekazał, że w piątek dwuletni chłopczyk wypadł z wysokości piątego piętra na trawnik. Chłopiec był wówczas pod opieką babci. Gdy ratownicy zabierali go na pokład śmigłowca, był przytomny.
– Ze strony staży pożarnej mogę tylko przekazać informację, że zostaliśmy zadysponowani do zabezpieczenia lądowania śmigłowca LPR – poinformował Mateusz Pietrzyk z zespołu prasowego bielskiej straży pożarnej.
Dziecko zostało przewiezione śmigłowcem LPR do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. W piątek po południu Wojciech Gumułka z GCZD powiedział, że dziecko jest w stanie ciężkim. W sobotę rano zaktualizował informacje. - Stan chłopczyka z Bielska Białej bez zmian, bardzo ciężki. Znajduje się w śpiączce farmakologicznej - podał.
- Z relacji policjantów, którzy byli na miejscu wynika, iż chłopczyk upadł na podłoże trawiaste, zarośnięte krzewami i krzakami, to z pewnością zamortyzowało upadek – przekazał Przemysław Kozyra z bielskiej policji.
Reporter TVN24 Jerzy Korczyński ustalił, że według wstępnych i nieoficjalnych informacji babcia chłopca w chwili zdarzenia była w toalecie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Źródło: bielsko.biala.pl, foto: Adam Kanik