Polska i Świat
Niewyjaśniona śmierć Polaka w Sierra Leone. "Nie mogę pogodzić się ze śmiercią syna"
Wyjazd za granicę miał być dla 23-letniego Radosława Bolka drogą do spełnienia marzeń. W lutym ubiegłego roku mężczyzna otrzymał ofertę pracy w ekskluzywnej restauracji i wyleciał do stolicy Sierra Leone pracować na zlecenie polskiego inwestora. Od samego początku zaczęły się pojawiać problemy. 4 października Radosław źle się poczuł i trafił do szpitala w Freetown, gdzie dwa dni później zmarł. Rodzina Radosława Bolka nie zgadza się z wynikiem autopsji przeprowadzonej przez tamtejszych lekarzy, dlatego zgłosiła sprawę do prokuratury. Wysłali setki pism i maili do instytucji państwowych z prośbą o pomoc w sprowadzeniu ciała. Rodzina nie przestaje wierzyć, że uda jej się sprowadzić ciało syna do Polski. O ponad czterech miesiącach ich walki w materiale Piotra Jeziorowskiego z magazynu "Polska i Świat".