Opinie i wydarzenia
"Mamy prawo oczekiwać, żeby nasz prezydent siedział fotel w fotel, w Białym Domu"
W trudnych czasach powinniśmy wzmacniać bezpieczeństwo. Nie dość, że wydajemy 5 procent PKB na obronność i bezpieczeństwo, to jeszcze podjęliśmy decyzję, że przynajmniej połowa z tych pieniędzy inwestycyjnych powinna zostawać w Polsce, żeby wzmacniać nasz przemysł - powiedział kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski podczas spotkania z mieszkańcami Błonia. Podkreślił, że jako Polacy jesteśmy bezpieczeni. - W momencie, kiedy inni zastanawiają się co robić, my podejmowaliśmy decyzje o tym, żeby się zbroić, kupować sprzęt i wzmacniać naszą armię. Trzeba jasno powiedzieć - robiły to ostatnie rządy i za to należy się uznanie. Czasami można było ten sprzęt kupować inaczej lub trochę inne, ale to didaskalia. Ważne, że w tej sprawie wszyscy się zgadzaliśmy - wyjaśnił. Odnosząc się do poniedziałkowej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, Trzaskowski zaznaczył, że w sprawach bezpieczeństwa zarówno prezydent, jak i premier, mówią jednym głosem. - Mam nadzieję, że inne siły polityczne też to zrozumieją i że PiS zrozumie, że bezpieczeństwo jest zbyt poważną sprawą, żeby używać go do partyjnych rozgrywek. Dzisiaj musimy być razem i potrzebna jest jedność - dodał. Jak mówił Trzaskowski, trzeba wpływać na partnerów europejskich, żeby ci wydawali więcej pieniędzy na obronność, żeby pokazać Donaldowi Trumpowi, że wszyscy myślimy podobnie o bezpieczeństwie. Nawiązując do wizyty polskiego prezydenta w Stanach Zjednoczonych, stwierdził, że "wolelibyśmy, żeby to spotkanie prezydenta Dudy z Donaldem Trumpem wyglądało tak, jak spotkanie z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem". - Fajnie, że jest taki europejski polityk, który potrafi z Trumpem postępować - kontynuował. Wskazał, że "mamy prawo oczekiwać, żeby nasz prezydent siedział fotel w fotel, w Białym Domu".