Kawa na ławę
Paweł Kowal, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Piotr Zgorzelski, Paulina Hennig-Kloska, Marcin Przydacz, Tadeusz Cymański
Wołodymyr i Ołena Zełenscy przyjechali w środę do Polski. Była to pierwsza oficjalna wizyta zagraniczna pary prezydenckiej od wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie. - Wspólnie uznaliśmy, że ta wizyta powinna się odbyć jak najszybciej, aby wysłać pewnego rodzaju sygnał - tłumaczył w "Kawie na ławę" Marcin Przydacz (Kancelaria Prezydenta). Jak zaznaczył, "popłynął on w kierunku Moskwy, że nie uda się podzielić Polaków i Ukraińców, ale też w kierunku Zachodu, że nie ma teraz przestrzeni na żadne znużenie". Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Nowa Lewica) podkreśliła, że "jako kluczowy sojusznik w odbudowie Ukrainy, musimy być częścią świata zachodniego i nie możemy pozostawać w konflikcie, który kosztuje nas wiele środków finansowych". Zdaniem Pawła Kowala (KO) rząd "przesypia moment i nie gra na miarę aspiracji społeczeństwa polskiego". Według niego "potrzebujemy nowego traktatu polsko-ukraińskiego". Piotr Zgorzelski (PSL) pytany przez Konrada Piaseckiego, czy nie zabrakło w przemówieniu Zełenskiego silniejszego zwrócenia uwagi na aspekt historyczny, odparł, że "można było oczekiwać mocniejszego słowa". - To są rzeczy, o które można było zabiegać, aby znalazły się w wystąpieniu jednego, albo drugiego prezydenta - powiedział. Jak dodał Tadeusz Cymański (Solidarna Polska), "ta sprawa jest bardzo skomplikowana" i to jest problem po stronie Ukrainy "trudniejszy, jak się zachować". Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050) zwróciła uwagę, że podczas wystąpienia prezydentów na Zamku Królewskim "padło hasło, że jest pewna praca dla historyków do zrobienia". - Dla strony ukraińskiej jest to informacja, że ta praca jest do zrobienia - zaznaczyła.
Program z udogodnieniami dla osób z niepełnosprawnościami słuchu [JM].