Fakty po Faktach
Danuta Kozakiewicz, Dariusz Martynowicz, prof. Mirosław Czuczwar, prof. Anna Piekarska
Zaczynamy myśleć nie w kategoriach, co jest potrzebne dziecku, co będzie dla dziecka rozwijające, tylko w kategoriach, czy to się spodoba, czy zostanie zaakceptowane przez władzę. To jest sytuacja bardzo smutna, nie powinno mieć to miejsca. Powinniśmy pamiętać, że celem edukacji jest rozwój i wychowanie dziecka, a nie posłuszeństwo dyrektora - powiedziała w "Faktach po Faktach" dyrektorka warszawskiej szkoły podstawowej nr 103 Danuta Kozakiewicz. Jak dodała, "marzeniem dzisiejszego nauczyciela jest zmiana szkoły, radykalna zmiana tego systemu, w którym teraz tkwimy". Nauczyciel języka polskiego, zwycięzca konkursu Nauczyciel Roku 2021 mówił m.in. o "potrzebie przestrzeni dialogu, której bardzo brakuje nauczycielkom i nauczycielom". - Te postulaty szkoły elastycznej, nowoczesnej, dostosowanej do kompetencji przyszłości XXI wieku, w której panuje kultura relacji, a nie kultura podległości i strachu, to są postulaty, z którymi funkcjonujemy już dziesięć lat. I nic się w tej materii nie dzieje - powiedział Dariusz Martynowicz. - Chcemy szkoły elastycznej, nowoczesnej autonomicznej. Do tego potrzeba nam zgody świata polityki. A z wiedzą merytoryczną poradzimy sobie świetnie - dodała dyrektorka.
W drugiej części programu goście Piotra Kraśki komentowali stan epidemii w Polsce. Według rządowych informacji w czwartek wykryto trzy tysiące nowych przypadków zakażenia koronawirusem, a 60 osób zmarło. - Na moim oddziale intensywnej terapii właściwie nie mamy do czynienia z innymi pacjentami, niż niezaszczepieni i niestety wielokrotnie jest to świadoma decyzja - powiedział profesor Mirosław Czuczwar. - Większość z tych pacjentów umiera. Nawet ich najbliżsi, po tym, jak już pacjent umrze, nadal żądają, aby z karty zgonu usunąć rozpoznanie COVID-19, ponieważ uważają, że ta choroba nie istnieje - dodał. Według profesor Anny Piekarskiej, osoby niezaszczepione dzielą się na dwie grupy. - Jedni, którym się wydaje, że ich to nie dotyczy, bo byli zawsze zdrowi, więc ich pandemia nie dotknie i drudzy, którzy zaufali nie tym, co trzeba - mówiła. Jak podkreśla członkini Rady Medycznej przy premierze, "nie ma żadnych wątpliwości, że ogromna część z tych ludzi zginie". - Prawdopodobnie czeka nas kolejnych kilkadziesiąt tysięcy zgonów. Ta pandemia skończy się wtedy, kiedy wszyscy przechorują to zakażenie, albo się zaszczepią - zaznaczyła.