Tradycja, tradycja i... jeszcze raz tradycja
Każdego tygodnia 5-letni Yu Zhenfei z pomocą nauczyciela wdziewa tradycyjną szarą tunikę i na sygnał dzwonka szereguje się wraz ze swoimi rówieśnikami, aby starodawnym pokłonem rozpocząć nauki filozofii Konfuncjusza. Dokładnie w ten sam sposób 2500 lat temu swoje lekcje zaczynał sam Mistrz.
Dzieci, tradycyjnie w pełnym elegancji "siadzie po turecku" chórem powtarzają za nauczycielem złote myśli ksiąg Konfucjusza, sławiących przede wszystkim prawość, humanitaryzm i lojalność.
Powrót do korzeni
Rodzice chcą aby ich pociechy, wyrastając w dobie globalizacji, nie zatraciły poczucia patriotyzmu i chińskiej świadomości.
Świat małego Yu Zhenfei raczej nie przypomina rzeczywistości 5-latka ze starodawnych Chin. Dawne tradycje zostały zastąpione przez animowane bajki, zachodnie zabawki i fast-foody, co nie do końca podoba się jego rodzicom.
- Chcę, aby syn znał stare narodowe tradycje. Myślę, że znajomość filozofii Konfucjusza pomoże mu odnaleźć się w dorosłym życiu i w pełni rozwinąć swój potencjał - mówi tata małego Yu.
"Brakiem odwagi jest wiedzieć co prawe, lecz tego nie czynić"
Zapoczątkowany przez Konfucjusza - Konfucjanizm jako system filozoficzno-religijny został w Chinach praktycznie kompletnie zapomniany w ostatnim wieku. Według europejskich kryteriów jest to mieszanka pojęć religijnych, społecznych, ekonomicznych, etycznych i obyczajowych tworzących spójny, choć nie do końca zdefiniowany światopogląd.
Teraz niemal w glorii wraca pod strzechy chińskich szkół, ale tylko w weekendy.
Egzotyczna przerwa w nowoczesności
Po zajęciach 5-letni Yu w nagrodę, że zamiast bawiąc się klockami lego wytrzymał "nudy" tradycyjnej filozofii Konfucjusza, rusza z tatą na kanapkę i "smakołyki" świata XXI wieku w... McDonaldzie.
tmj /el
Źródło: APTN
Źródło zdjęcia głównego: aptn