Brak pieniędzy na zabawki dla dzieci w czasach szalejącego kryzysu? Rozwiązanie tego problemu znalazł jeden z mieszkańców Boliwii. Samochodziki dla swojego syna zaczął robić ze złomu przed 20 laty. A teraz robi na nich interes.
Jose Nunez blisko 20 lat temu stanął przed dramatycznym dylematem - albo jego synek nie dostanie na gwiazdkę prezentów, bo on nie ma pieniędzy, albo stanie na głowie, a zabawki do domu przyniesie. Wybrał tę druga opcję i zaczął składać samochody z materiałów znalezionych na złomowisku. W pierwszym rzucie zrobił ich od razu osiem.
Kiedy obdarował już swoje dziecko, kilka wciąż leżało w jego warsztacie. Postanowił więc je sprzedać.
Sposób na życie
Zabawki rozeszły się błyskawicznie, a Jose Nunezowi zaświtał w głowie pomysł na interes. Zaczął budować całe kolekcje zabawek, które są dokładnymi replikami prawdziwych maszyn. Nie są jednak delikatne, jak większość modeli, a bardzo wytrzymałe i pozwalają na ich naprawianie, a nawet ulepszanie.
Kolekcje Neneza zrobiły furorę. Sprzedał ich dotąd ponad 34 tys. - wszystkie ręcznie robione! Ich ceny wahają się od 20 do 230 dol., dzięki czemu Boliwijczyk o pieniądze martwić się już nie musi.
Źródło: APTN