Restauracja serwuje tylko szczurze mięso

Dobre, bo... szczurze!
Dobre, bo... szczurze!
Źródło: Reuters

Smażone, grillowane, gotowane, na pół słodko czy na ostro - wybór dań w restauracji Lin Ming-Chiha jest ogromny. Klientela jednak wyszukana, bo nie każde podniebienie gustuje w.... szczurzym mięsie. A w tajwańskiej Ho-la Diner o drób czy wieprzowinę nie ma co pytać - w menu tylko szczury!

Wystarczy tylko obedrzeć gryzonia ze skóry...
Wystarczy tylko obedrzeć gryzonia ze skóry...
Źródło: Reuters

Specyficzny zapach z knajpki Lin Ming-Chiha roznosi się po całej okolicy i, co niektórym może wydać się niezrozumiałe, przyciąga zgłodniałych przechodniów.

... odpowiednio przyprawić, podsmażyć...
... odpowiednio przyprawić, podsmażyć...
Źródło: Reuters
... i (podobno) palce lizać!
... i (podobno) palce lizać!
Źródło: TVN24

Ma cieńszą skórkę i jest delikatniejsze od drobiu

Na brak klientów właściciel restauracji nie narzeka. I sam przyznaje, że zainteresowanie jego ofertą, wcale go nie dziwi. - Szczczurze mięso to świetny środek wzmacniający - przekonuje restaurator. Ma nadzieję, że w rozpoczętym właśnie roku szczura jego biznes będzie kwitł.

I nic nie wskazuje na to, że będzie inaczej, bo klienci Ho-la Diner wychwalają szczurze przysmaki. - To najlepsze mięso. Szczególnie przyprawione bazylii, chilli i imbirem - zachwyca się Liu Shi-shou.

Według Chang Jue-tsenga nawet najlepszy drób nie dorównuje mięsu gryzonia. - Ma cieńszą skórkę i jest delikatniejsze - przekonuje.

Szef kuchni poleca szczególnie smażone szczurze mięso z olejem sezamowym, winem ryżowym i leczniczym winem domowej roboty. Sos to specjalność zakładu i strzeżona tajemnica. Ale w menu jest też gryzoń faszerowany czy szczurza zupa.

Złoty "szczurzy interes"

Lin Ming-chiha przejął szczurzy biznes po swoim ojcu. Ten zajął się przyrządzaniem gryzonia na wszelkie sposoby przez przypadek. Okoliczni mieszkańcy zmagali się z plagą szczurów, które niszczyły im plony. Poprosili restauratora, żeby wyłapywał gryzonie na mięso do jego knajpy. Szybko okazało się, że Lin Ming-chiha pomagając sąsiadom zrobił złoty interes.

Szczurze mięso trafiło na tajwańskie stoły sześć dekad temu. Początkowo tylko do biedniejszych mieszkańców na południu, których nie było stać na droższe mięso z kurczaka. Gryzonie dawano głównie kobietom, które urodziły dzieci, żeby zastąpić wspomagające odzyskiwanie sił właściwości drobiu. Szybko jednak w szczurzych specjałach zasmakowali i ludzie z wyższych klas.

as

Źródło: Reuters, TVN24

Czytaj także: