Według szacunków specjalistów, w okresie świąt Bożego Narodzenia ilość lądującego w koszu jedzenia wzrasta nawet trzykrotnie. Jak ograniczyć skalę świątecznego marnotrawstwa?
Z danych Federacji Banków Żywności wynika, że rocznie marnujemy 5 ton żywności - trzy miliony ton wyrzucamy prowadząc nasze gospodarstwa domowe, reszta to m.in. starty w gastronomii. W święta jest z tym wyjątkowo źle. Dlatego podpowiadamy, co zrobić, by ograniczyć wyrzucanie żywności.
- Dobrze byłoby podchodzić do kwestii marnowania żywności prewencyjnie - radzi propagatorka idei zero waste Jagna Niedzielska. Jak mówi autorka książki "Bez resztek", najlepszy patent na święta ma jej mama, która od 30 lat gotuje dokładnie to samo, w dokładnie takich samych ilościach. - Nie eksperymentuje, jest wierna swojej tradycji. Dzięki temu dokładnie wie, jak przygotować się do świąt - dodaje specjalistka.
Jak ograniczyć ilość wyrzucanego jedzenia?
Jak mówił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Przemysław Jędrzejewski z Foodsharing, już na etapie tworzenia listy zakupowej warto przemyśleć, co i w jakiej ilości musimy kupić. Ile naprawdę potrzebujemy jedzenia, czy goście rzeczywiście aż tyle zjedzą. "Nie musimy robić jedzenia dla pułku wojska" - mówi ekspert.
Zdaniem Jagny Niedzielskiej, szczególnie istotne jest dokładne zaplanowanie ilości przygotowywanych posiłków. - Gotujmy rozważnie, bez zasady postaw się, a zastaw się. Mamy kryzys ekonomiczny, szalejącą inflację. Dobrze byłoby porozmawiać ze swoimi bliskimi i podejść do tej kolacji rozsądnie - apeluje.
Jagna Niedzielska radzi także, by zwrócić szczególną uwagę na sposób przechowywania bożonarodzeniowych dań. - Niezwykle istotne jest to, jak przechowujemy żywność, w jakich ilościach wykładamy ją na stół i jak potem ją odgrzewamy. Psucie potraw przyspiesza to, że kilkukrotnie zmieniamy ich temperaturę: trzymamy w lodówce, wyjmujemy na stół, znowu chłodzimy - wyjaśnia specjalistka. Sugeruje wykładanie bożonarodzeniowych specjałów na stół porcjami.
Dokładne zaplanowanie ilości świątecznych potraw może stanowić wyzwanie. Nie oznacza to jednak, że przygotowane w nadmiarze posiłki muszą trafić do kosza. Co zrobić z pozostałościami? Część z nich można zamrozić. W szczególności mowa o produktach, takich jak pierogi, uszka czy krokiety, a także poddane wcześniejszej obróbce termicznej mięso i ryby. W zamrażalniku można również przechowywać większość ciast. Wyjątek stanowią ciasta bezowe oraz wypieki z dodatkiem kremu, galaretki, bitej śmietany.
Farsz do gołąbków z sałatki jarzynowej
Pozostałe potrawy Jagna Niedzielska poleca przerobić. Jak sugeruje, na bazie najczęściej marnowanego specjału bożonarodzeniowego, jakim jest sałatka jarzynowa, można zrobić prosty farsz do gołąbków. Wystarczy wymieszać ją z ugotowanym na miękko ryżem czy kaszą. Ekspertka sugeruje także, by łączyć sałatkę z majonezem dopiero przed samym wyłożeniem jej na stół. Dzięki temu zachowa ona świeżość na dłużej. By wydłużyć jej przydatność do spożycia, można także przyrządzić ją bez dodatku jajek i ziemniaków, które przyspieszają jej psucie.
Bożonarodzeniowy bigos ekspertka radzi przerobić na farsz do pierogów, krokietów, naleśników, gołąbków, kulebiaka czy pieczeni w cieście francuskim - możliwości jest wiele. Poleca także dodanie resztek bigosu do masy na wegański pasztet pieczony. Pozostałości wigilijnego barszczu Jagna Niedzielska proponuje wykorzystać jako bazę do risotto.
Nadmiar ryby w galarecie można przerobić na kilka sposobów. Najpierw trzeba jednak pozbyć się galarety - doradza specjalistka. Po oczyszczeniu ryby z galaretki można wykorzystać ją do usmażenia pulpetów. Wystarczy podzielić ją na drobne kawałki, a następnie połączyć z bułką tartą, jajkiem, kawałkami podsmażonej cebuli, przyprawami oraz namoczonym uprzednio w mleku pieczywem. Całość formuje się na kształ pulpetów i smaży na rozgrzanej, natłuszonej patelni. Ze smażonej ryby można również zrobić pasztet. Dobrze sprawdzi się ona także jako baza do zupy rybnej.
Resztki ciast, do których nie dodano wcześniej kremów, galaretki czy owoców, ekspertka poleca przerobić na keks lub bajaderki. W pierwszym przypadku wystarczy pokruszyć je na drobno, połączyć z masą na bazie mleka, jajek i mąki i ponownie upiec. Z kolei, by przygotować bajaderki, należy zalać rozdrobnione kawałki wypieków zagotowaną wcześniej mieszanką mleka, cukru, masła i kakao. Następnie do masy dodaje się dżem, bakalie oraz krem orzechowy. Po wymieszaniu, całość dzieli się na małe porcje, z których formuje się kuliste słodkości. Tak przygotowane bajaderki oblewa się polewą czekoladową i odkłada do stężenia.
Gdzie można oddać jedzenie po świętach?
- Jedzeniem możemy się też podzielić - mówi Jagna Niedzielska. Radzi, by po świątecznej kolacji, podzielić jej pozostałości na porcje, odpowiednio je zapakować i rozdać gościom. Już na etapie jej planowania warto poprosić, by wszyscy przynieśli ze sobą pojemniki na żywność.
Inną możliwością, jest oddanie nadmiaru jedzenia do lokalnej jadłodzieli. Przed zaniesieniem potraw do punktu wymiany żywności należy jednak oznaczyć je datą przygotowania oraz składem. Jak podkreśla ekspertka, jest to niezwykle istotne, gdyż może uchronić osobę korzystającą z zasobów jadłodzielni przed potencjalnym zatruciem.
Źródło: Banki Żywności, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock