Czy bezdomny musi spać na parkowej czy dworcowej ławce? David Price, Amerykanin z Orlando na Florydzie uznał, że nie. I przez dwa lata pomieszkiwał w luksusowych hotelach, na koszt gości, których miejsce sprytnie zajmował. 30-latka zatrzymała miejscowa policja.
Mimo bezdomności, przez ostatnie dwa lata David Price nawet nie myślał o życiu w nędzy. Amerykanin był stałym bywalcem luksusowych hoteli w Orlando na Florydzie - m.in The Ritz Carlton, Hard Rock Hotel, Loews Portofino Bay. Pobyt w każdym z tych miejsc był dla niego całkowicie bezpłatny.
Mistrzowski plan
Jak to robił? Zakradał się do pokoi, z których właśnie wymeldowywali się goście i natychmiast telefonował na recepcję. Podszywał się pod poprzednich mieszkańców pokoju i informował recepcjonistę, że zmienia plany, nie opuszcza hotelu i zamierza znacznie przedłużyć swój pobyt.
W ten sposób mógł mieszkać w luksusowym hotelu nie szczędząc przy tym rozmaitych wydatków. Kosztami obciążano automatycznie kartę kredytową, z której korzystał poprzedni mieszkaniec pokoju. W jednym tylko hotelu - Portofino Bay Hotel - Price wydał na koszt poprzedniego mieszkańca 9 tys. dolarów.
- Nie wiem jak on dostał się do mojego pokoju i w jaki sposób zdobył moją kartę debetową, ale korzystał w ten sposób z najlepszych restauracji, miał dostęp do najlepszych win i najdroższych posiłków - cytuje poszkodowanego Josepha Baracka z Ohio telewizja WFTV.
Koniec arkadii
Price został zatrzymany w piątkową noc, kiedy próbował dokonać kolejnej fałszywej rezerwacji.Trafił do aresztu w więzieniu Orange County.
Jak ocenia Robert Siliciano - ekspert ds. kradzieży tożsamości McAffee Sercurity Systems - istnieje duża luka w hotelowej polityce sprawdzania tożsamości. Problem według niego polega na tym, że luksusowe hotele tak bardzo chcą ułatwić klientom każdy aspekt pobytu, że zapominają o podstawach bezpieczeństwa.
Autor: adl//kdj/k / Źródło: huffingtonpost.com
Źródło zdjęcia głównego: Huffington Post