Profesjonalny nurek badający stan platformy wiertniczej na Morzu Północnym przeżył przygodę nie do pozazdroszczenia. Gdy był na głębokości 80 metrów, zerwał się przewód dostarczający mu powietrze i ciepło. Jego koledzy wyciągnęli go nieprzytomnego po 38 minutach.
32-letni Chris Lemons pracował na głębokości 80 metrów przy podporach jednej z dużych platform wydobywczych na złożu ropy Huntington, około 200 kilometrów od wybrzeży Szkocji. Mężczyzna nie był świadomy tego, że na wzburzonej powierzchni na pokładzie jego statku-bazy Bibby Topaz wystąpił problem.
Jak donosi "Daily Telegraph", awarii uległ system utrzymywania pozycji i jednostka zaczęła nieznacznie dryfować, ciągnąc za sobą przewody dostarczające nurkowi ciepło, powietrze i umożliwiające komunikację. Według firmy Bibby Offshore, dla której pracuje Lemons, wiązka "o coś zaczepiła" i z powodu niekontrolowanego ruchu statku mocno naprężyła się, po czym pękła.
Tylko dla najtwardszych
Przebywający na 80 metrach głębokości w całkowitej ciemności nurek znalazł się w tym momencie w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Mężczyzna był ubrany w ciężki skafander, który nie umożliwia swobodnego pływania w stylu płetwonurków. Zgodnie z procedurą przestał się ruszać, aby oszczędzać tlen z awaryjnej butli i czekał na ratunek.
Lemons wykazał się stalowymi nerwami i cierpliwie tkwił w bezruchu. Problemem okazał się jednak nie brak tlenu, ale zimno. Pozbawiony ogrzewania z powierzchni nurek zaczął powoli zamarzać. Nie mógł się ruszać dla choćby symbolicznego rozgrzania, bo wtedy ryzykował szybsze zużycie powietrza.
Jak pisze "Daily Telegraph", cytując wypowiedzi z forum profesjonalnych nurków, mężczyzna nawet nie zauważył, kiedy stracił przytomność z wychłodzenia. Po prostu "urwał mu się film".
Ocalenie w głębinie
Na szczęście Lemonsa niedługo później w ciemnościach odnalazł kolega i zaciągnął z powrotem do dzwonu nurkowego, gdzie mężczyzna znalazł się 38 minut po zerwaniu przewodów. Po zdjęciu hełmu, twarz Lemonsa była kompletnie sina. Kolega szybko wykonał sztuczne oddychanie i po chwili nurek zaczął oddychać oraz odzyskał świadomość.
32-latek nie odniósł żadnego poważnego uszczerbku na zdrowiu. Jeszcze przed znalezieniem się na powierzchni był w stanie wstać o własnych siłach i pomagać w obsłudze dzwonu nurkowego.
Autor: mk\mtom\k / Źródło: telegraph.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: US Navy